Anna Wyszkoni postawiła na solową karierę
Anna Wyszkoni zdobyła popularność jako wokalistka i liderka słynnego na początku lat dwutysięcznych zespołu Łzy. Do najbardziej rozpoznawalnych piosenek grupy należą takie hity jak "Agnieszka" i "Narcyz się nazywam".
Po czternastu latach współpracy piosenkarka postanowiła opuścić rockową formację i skupić się na karierze solowej. Jej miejsce zajęła Paulina Titkin, a grupa powróciła do regularnych występów.
Chociaż drogi wokalistki i kompozytora zespołu Adama Konkola rozeszły się dawno temu, muzyk wciąż ma pretensje do artystki oraz pozostałych kolegów z zespołu za to, że artyści do dziś wykorzystują dawną nazwę formacji, a także wykonują na żywo największe jej przeboje.
"(...) podczas obchodów 30-lecia mojego ukochanego, rodzinnego miasta Pszów wystąpią moi byli koledzy, używający nazwy zespołu, który sam założyłem niemal trzy dekady temu. Zespołu, który jest moim dzieckiem, moim życiem, moim sercem. To ja jestem autorem największych przebojów tej grupy - zarówno muzyki, jak i tekstów, które na zawsze wpisały się w historię polskiej muzyki i rozsławiły nasze małe miasto w całym kraju" - żalił się jakiś czas temu Adam Konkol, w lokalnej gazecie "Pszonik".
Anna Wyszkoni mówi dość ws. Adama Konkola
Chociaż cała afera zakończyła się w sądzie, kompozytor wciąż nie odpuszcza.
Niedawno postanowił zaczepić swoją byłą koleżankę i opublikował w sieci niewybredny komentarz na jej temat.
W końcu milczenie przerwała sama Anna Wyszkoni. Okazuje się, że piosenkarka nie ma zamiaru publicznie reagować na prowokację Konkola.
"Taką mam naturę - nie gadam, tylko robię. Lubię pracę, jestem bardzo ambitna, jestem też wymagająca wobec siebie. Zamiast zajmować się dramami... Wolę po prostu pracować nad sensownymi rzeczami. Nie wdaję się w pyskówki, w internetowe dyskusje. Chyba lubię to życie jednak troszkę z boku" - tłumaczyła dziennikarzom Plejady.
Anna Wyszkoni weszła na drogę prawną
To jednak nie wszystko. Przy okazji wyjawiła, że zniecierpliwiona ciągnącym się w nieskończoność sporem, w międzyczasie zdążyła podjąć odpowiednie kroki.
"Nie chcę wchodzić zbyt głęboko, nie chcę tutaj drążyć tego tematu. To rzeczywiście odbywa się poza internetem poza show-biznesem, bo to już weszło rzeczywiście na drogę prawną, bo trwać w nieskończoność też to nie może" - podsumowała Anna Wyszkoni w rozmowie z serwisem.








