Jeleniewska wygrała poprzednią edycję "TzG". Nagle pojawiła się w obecnej
Maria Jeleniewska to jedna z najpopularniejszych twórczyń w polskiej części internetu. Na Instagramie obserwuje ją 1,2 mln, a na TikToku - aż 13,5 mln osób. Reszta świata dowiedziała się o niej natomiast dzięki udziałowi w 16. edycji "Tańca z gwiazdami", którą zresztą, wraz z Jackiem Jeschke, influencerka wygrała.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
Młodej kobiety nie mogło więc zabraknąć i w trwającej obecnie odsłonie show. Celebrytka pojawiła się w studiu podczas odcinka specjalnego w minioną niedzielę, 28 września. 20-lecie programu i jednocześnie 30. sezon produkcji świętowało wraz z nią wiele innych znanych osób.
A dosłownie kilka dni później sieć obiegły takie doniesienia na temat Marysi...
Ciemne chmury nad Jeleniewską. Konflikt wciąż eskaluje
Wszystko zaczęło się od nagrania pewnego fotografa opublikowanego na TikToku. Wojciech Mikołajczak zarzucił bowiem mającej ogromne zasięgi gwieździe wykorzystanie jego zdjęcia w nieuprawniony sposób. Efekt wykonanej przez niego w 2024 roku sesji zdjęciowej znalazł się bowiem w materiałach promocyjnych "TzG".
Na potrzeby kampanii postać Jeleniewskiej została wycięta z fotografii zarejestrowanej przez artystę, o czym ten jednak nie został o tym poinformowany. Nie zaznaczono również, że to on jest autorem zdjęcia.
"Może nie byłoby w tym nic złego, gdybym o wszystkim wiedział i sesja nie byłaby barterowa, tylko zostałoby mi normalnie zapłacone tak jak za każdą sesję komercyjną" - tłumaczył swój punkt widzenia Mikołajczak.
Fotograf zdecydował się nagłośnić sprawę po tym, jak skontaktowała się z nim menedżerka celebrytki, a prywatnie jej mama. Według niej z uwagi na to, że umowa barterowa nie zawierała szczegółowych zapisów, to zdjęcia Marii trafiły do niej wraz z prawami majątkowymi. Mężczyzna nie godzi się na taką interpretację.
Nie cichną echa skandalu z Jeleniewską. W sieci aż zawrzało, wszyscy się od niej odwrócili
W sprawę włączyli się już przedstawiciele prawni Jeleniewskiej. Według nich nie ponosi ona winy za brak oznaczenia wkładu fotografa, gdyż to nie ona zarządza profilem, na którym znalazł się fragment jego pracy.
"Oskarżenia o naruszenie praw autorskich przez Panią Marię Jeleniewską są całkowicie bezzasadne. Współpraca z Panem Wojciechem Mikołajczakiem miała charakter barterowy i obejmowała możliwość publikacji zdjęć w mediach społecznościowych w zamian za promocję fotografa, co zostało zrealizowane" - napisali w oświadczeniu dla Pudelka.
W tekście podkreślono, że gwiazda podjęła dalsze kroki (stara się o usunięcie zdjęcia lub widoczne zaznaczenie, kto jest jego autorem) w celu polubownego rozwiązania sprawy. Jednocześnie argumenty Mikołajczaka są przez nią negatywnie odbierane.
"(...) Podejmowane przez Fotografa kroki oceniam jako próbę wymuszenia zapłaty wskazanych autorytarnie kwot, przyzwalanie i czerpanie z komentarzy (...) [w sieci - przyp. aut.]" - czytamy w oficjalnej wypowiedzi.
Rzeczywiście, po ujawnieniu tego skandalu w internecie zawrzało. Pod najnowszymi wpisami influencerki na Instagramie zaroiło się od głosów domagających się wyjaśnienia i należnego wynagrodzenia artysty. Wiele osób jest zawiedzionych postawą Jeleniewskiej, która nadal nie odniosła się oficjalnie do afery, a na TikToku wyłączyła możliwość komentowania w celu uniknięcia niechcianych pytań.
Zobacz też:
Maria Jeleniewska przerwała milczenie ws. Agnieszki Kaczorowskiej. "Myślę, że można na to liczyć"
Start "TzG" już za moment, a tu takie słowa o Kaczorowskiej. Postawiła sprawę jasno
Wygrała "Taniec z gwiazdami", a teraz tak mówi o życiu. Padły słowa o zaręczynach