Reklama
Reklama

Doda w końcu odniosła się do afery. Oburzona zapowiedziała dalsze kroki. "Ja sobie nie pozwolę"

Nie cichną kontrowersje wokół suplementów Dody. Wokalistka postanowiła zabrać głos i wyjaśnić nurtujące internautów oraz specjalistów kwestie. Zapewniła, że w tej sytuacji nie pozostało jej nic innego, jak przekazać sprawę dalej. "Ja sobie nie pozwolę" - oznajmiła celebrytka.

Doda udzieliła szczerego wywiadu. Rozwiewa wątpliwości ws. suplementów

Doda jakiś czas temu postanowiła stworzyć własną linię suplementów, które zaczęła intensywnie zachwalać w sieci, co nie spotkało się z ciepłą reakcją internautów i ekspertów. 

Wokalistka przyznała, że tego typu produkty pomogły jej w zmaganiach z chorobą tarczycy, a niedługo potem Główny Inspektor Farmaceutyczny powiadomił w jej sprawie prokuraturę.

Doda w rozmowie z Jastrząb Post zajęła jasne stanowisko: 

"Odstawienie absolutnie wszystkich imprezowych rzeczy to jest najważniejsza rzecz, żeby jakąkolwiek chorobę autoimmunologiczną okiełznać. Do tego dodatkowo moje sposoby suplementacyjne spowodowały, że ja moją przygodę z Hashimoto zatrzymałam" - zapewniała.

Reklama

Doda tłumaczy się z afery z suplementami. "Ja sobie nie pozwolę"

Dorota stwierdziła też, że suplementy nie są cudownym lekiem, od których wszystkie problemy znikają, ale wsparciem w procesie powrotu do pełni sił.

"Jestem osobą zdrową od kilku lat. I bardzo się cieszę, że nie daje się zastraszyć lobby farmakologicznemu (...). Najgorsze jest to, że nie chodzi o dobro pacjenta, a o pieniądze. Pośrodku jesteśmy my, bo mam prawo powiedzieć o swojej historii. Nie wzięłam żadnego leku i wyzdrowiałam" - dodała Doda.

Doda wyznała również, że nikogo nie zmusza do korzystania z jej rozwiązań:

"Nikogo przecież nie zmuszam i od niczego nie odciągam. Szanuję pracę lekarzy, uratowali moją matkę i ojca z dwóch nowotworów, mi zrobili dwukrotnie operację na kręgosłup, dzięki temu również chodzę, ale nie zgadzam się na to, żeby niszczyć i robić nagonkę medialną na wszystkich, którzy nie chcą w swoim życiu posiłkować się w niektórych sytuacjach lekami i dokonali remisji chorób w inny, alternatywny sposób".

Doda dała do zrozumienia, że w tej sytuacji musi stanąć w obronie swojego "dobrego imienia".

"(...) taki afront również będzie skutkować w sądzie, bo ja sobie nie pozwolę, żeby ktoś mnie publicznie obrażał, bo mi moje suplementy bardzo pomogły. (...) Zrobiłam dokładnie taką samą linię, która pomogła kiedyś mi. Jest ona przebadana w styczniu 2025 r., bo robię to z wielką firmą suplementacyjną, sama przecież nie dłubię tego w pokoju" - skwitowała Doda.

Dlaczego zgłoszono suplementy Dody na prokuraturę? Eksperci zabrali głos

Główny Inspektor Farmaceutyczny, Łukasz Pietrzak w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnił, dlaczego zawiadomił prokuraturę ws. suplementów Dody.

"Kto wprowadzanemu do obrotu produktowi przypisuje właściwości produktu leczniczego, pomimo że produkt ten nie spełnia wymogów określonych w ustawie, podlega grzywnie. (...) Dlatego, jako urząd, nie możemy pozostawić tego bez reakcji. To jest wyjątkowo szkodliwe społecznie" - mówił.

Szymon Suwała z Katedry Endokrynologii i Diabetologii Collegium Medicum im. Rydygiera w Bydgoszczy w rozmowie z WP także odniósł się do sprawy.

"Można ją jedynie wprowadzić w stan remisji. Odstawienie leków i przejście na 'terapię' suplementami może spowodować poważne dolegliwości (...)" - tłumaczył.

Czytaj też:

Zjawiskowa Doda na konferencji Polsat Hit Festiwal. Przykuła uwagę strojem

Doda oglądała Eurowizję i nagle to wyznała. O kulisach castingu mało kto wiedział

Kolejne pojednanie podczas finału "TzG". Wzięli przykład z Dody i Górniak

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy