Sylwia Bomba rozprawia się z plotkami: "Nigdy nie stosowałam tego leku"
Po tym, gdy Sylwia Bomba (37 l.) przeszła spektakularną metamorfozę, pozbywając się, jak sama twierdzi, 30 kilogramów, nie zabrakło wątpliwości, czy aby nie wspomagała się modnym ostatnio specyfikiem, przeznaczonym dla osób z cukrzycą. W najnowszym wywiadzie celebrytka odniosła się do tych spekulacji.
Sylwia Bomba 3 lata temu zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym, jej zdaniem, wyglądała najgorzej. Zestawiła je z ujęciem, wykonanym w czasie, gdy intensywnie ćwiczyła. Jak wtedy ujawniła, jedna i druga fotografia, to już przeszłość:
"To była moja najgorsza forma i żeby Wam pokazać różnicę, wstawię wam też swoją najlepszą formę. Aktualnie nie mam ani jednej, ani drugiej".
Bomba twierdzi, że od czasów, gdy ważyła najwięcej, ubyło jej 30 kilogramów. Celebrytka nigdy nie ukrywała, że zawsze należała do osób o raczej masywnej sylwetce, co było dla niej źródłem ogromnych stresów w czasach szkolnych. Jak wspominała w wywiadzie dla Newserii, nabawiła się wtedy poważnych kompleksów na tle wyglądu:
"Jak szłam korytarzem i ktoś się śmiał za moimi plecami, to mimo woli czułam, że śmieje się ze mnie, nawet jeżeli tak nie było".
W najnowszym wywiadzie ujawniła, od jakiego poziomu zaczynała swoją metamorfozę. W rozmowie z tym samym portalem wyznała, ile ważyła w chwili, gdy uznała, że nie służy to jej zdrowiu:
"Ta krytyczna waga – u mnie to było 89 kg – nie powstaje w miesiąc, dwa, trzy. My na tę wagę często pracujemy przez parę lat, więc też musimy sobie dać trochę czasu, żeby organizm w zdrowy sposób wrócił do tej wagi, o której marzymy. To jest po prostu proces".
Bomba, jak sama przyznaje, stosowała różne diety, w tym, o czym mówi otwarcie, stanowczo odradzane przez dietetyków. Jej przemiana zaczęła się od decyzji, by skonsultować się z lekarzem i przeprowadzić kompleksowe badania. Gdy wyszło na jaw, że cierpi na insuliooporność, poszło już z górki.
Jak wyznaje w rozmowie z Newserią, z perspektywy własnych doświadczeń, gorąco odradza wszystkim odchudzanie się na własną rękę, a już szczególnie za pomocą modnych ostatnio zastrzyków przeznaczonych dla pacjentów z cukrzycą. Jak przestrzega, szkody mogą okazać się nie do naprawienia:
"Nigdy ich nie stosowałam, bo widzę, co się dzieje z moimi koleżankami w momencie, kiedy go zażywają. Rzeczywiście, rezultaty są niesamowite, natomiast widzę też, co się z nimi dzieje, gdy przestają go używać. Dla mnie mimo wszystko najważniejsze jest zdrowie. Efekt wizualny i to, że wchodzimy w końcu w sukienkę w upragnionym rozmiarze 36–38, to jest jedno, ale dużo ważniejsze jest to, w jaki sposób ten efekt osiągamy".
Swoje zmagania z nadprogramowymi kilogramami Bomba zrelacjonowała w książce "Insulinooporność. Jak odzyskać zdrowie, witalność i szczupłą sylwetkę". Jak wyznała w rozmowie z Newserią, droga, którą przeszła, była wprawdzie trudna i wyboista, ale końcowy efekt, zarówno wizualny, jak i emocjonalny, wynagrodził wszystko:
"Z perspektywy czasu jestem wdzięczna za tę insulinooporność, która mnie spotkała, i za całą tę walkę, którą musiałam odbyć, ponieważ stawiając sobie cel i osiągając go, zyskujemy niesamowite przeświadczenie o samoskuteczności, a to dodaje nam pewności siebie i odwagi w całym życiu. Więc jeżeli ja nagle zobaczyłam, że jestem w stanie schudnąć 30 kilo, to pomyślałam sobie, że mogę już teraz zrobić wszystko".
Zobacz też:
Sylwia Bomba ma swój sposób na dietę. Nie wszyscy zgodzą się z jej pomysłem
Bomba schudła ponad 30 kg. Pokazała, jak osiągnęła wymarzoną sylwetkę