Szczęsny wyhaczył Marinę w sieci. Od razu poczuł do niej coś więcej
Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna poznali się w 2012 roku. O ich relacji szybko zrobiło się głośno, a szczegóły związku wyciągała na światło dziennie kolorowa prasa. W najnowszym dokumencie o Wojciechu Szczęsnym, który właśnie dziś ma swoją premierę na znanej platformie streamingowej, małżonkowie ujawnili, jak dokładnie wyglądały początki ich relacji. Niebywałe, jak to się zaczęło. Wszystko przez jeden artykuł.
"Zobaczyłem artykuł na jakiejś stronie internetowej, pt. "Marina na festiwalu Coachella". Zobaczyłem ją, mieszkałem wtedy z moim przyjacielem Conorem z Londynu, zawołałem go - on jest w stanie to potwierdzić - i powiedziałem: Conor, chodź zobacz, bo ja znalazłem żonę (...). Minęły może z trzy miesiące, zanim się po raz pierwszy z nią skontaktowałem" - wspominał przed kamerami Szczęsny.
Marina wspomina dziwny telefon. Aż trudno uwierzyć, jaką intrygę uknuł Szczęsny
Uczucie Szczęsnego długo pozostawało nieujawnione, a bramkarz obmyślał plan, w jaki sposób mógłby skontaktować się z Mariną, by mieć sposobność spotkania się z nią twarzą w twarz. Piosenkarka była wówczas zajęta rozwijaniem swojej kariery muzycznej.
Pod koniec 2012 roku wyjechała do Stanów, by tam spełnić swoje marzenia o wymarzonym kontrakcie, który pozwoli jej zaistnieć na zagranicznym rynku muzycznym. Tuż po powrocie do ojczyzny, odebrała dziwny telefon.
"Wracam do Polski, ląduję i dzwoni telefon nieznany: "Witam serdecznie, z tej strony Wojciech Szczęsny, czy mam przyjemność rozmawiać z panią Mariną?" Więc ja od razu zakładam, że to jest jakiś agent, jakiś menadżer, bo bardzo oficjalnie zabrzmiał. "Chciałbym zapytać, czy byłaby możliwość, bo przygotowujemy niespodziankę dla naszego przyjaciela, Roberta Lewandowskiego, życzenia od pięknych Polek, pięknych kobiet i chcieliśmy, żeby coś takiego pani nagrała. Co to w ogóle za gość, co to za propozycja, bardzo to dla mnie podejrzanie zabrzmiało"- opowiadała z uśmiechem Marina.
Marina przegadała wszystko z koleżanką. Szybko podjęła decyzję
Wokalistka nie skojarzyła od razu, że Szczęsny to nikt inny jak bramkarz reprezentacji Polski. Jak wyjawiła, na właściwy trop naprowadziła ją dopiero koleżanka. Po dokładnym przyjrzeniu się zdjęciom Wojciecha, Marina uznała, że jest całkiem przystojny i przy najbliższej sposobności umówiła się z nim na randkę.
"Moja koleżanka powiedziała: "Ty, Wojciech Szczęsny, nie kojarzysz?". A no tak, bo mówił o jakimś Robercie Lewandowskim. Dawaj, "zczekujemy" go. Sprawdzamy i nagle powiedziałam: O, jaki przystojniaczek. Nie mija jeden dzień, a ja dostaję telefon: "No dobrze, ale może dasz się chociaż skusić na sushi". Co mi tam szkodzi, jestem na parę dni w Warszawie (...), spotkam się z jakimś tam piłkarzem, fajnie" - wspominała przed kamerą.
Szczęsny od razu wyznał jej prawdę. Od pierwszego spojrzenia chciał ją poślubić
Z relacji Szczęsnego wynika, że stres nie opuszczał go do samego spotkania z Mariną. Czekając w samochodzie miał się "trząść", zdenerwowany "jak diabli".
"Srałem w gacie ze strachu (...)" - wyjawił bramkarz.
Tuż po tym, jak zobaczył wokalistkę, wręcz zaniemówił. Na szczęście, szybko okazało się, że obydwoje mają sporo wspólnych tematów. Pierwsze spotkanie minęło im w przyjemnej atmosferze. Niestety, chociaż Wojtek dobrze wypadł i wpadł w oko Marinie, nie od razu zgodziła się na kolejne spotkanie. Obawiała się bowiem, że liczne zobowiązania w USA i rozwijanie kariery może utrudniać jej zaangażowanie się w nową relację.
Bramkarz znalazł jednak na nią sposób: "Wojtek mnie rozbroił, bo na jednej z pierwszych randek powiedział mi: "Ty jeszcze tego nie wiesz, ale ty będziesz moją żoną. Pomyślałam, Boże, jaką on ma pewność siebie, nigdy w życiu nikt mi czegoś takiego nie powiedział" - wyjawiła poruszona.
Bramkarz przyznał, że nie potrafił się powstrzymać przed tym wyznaniem, ponieważ Marina od początku zawróciła mu w głowie. "W życiu bym czegoś takiego nie powiedział, a szczególnie na pierwszej randce. Ale ona jest jedyną kobietą, która sprawiła, że naprawdę płakałem i nie wiedziałem, co zrobić, bo byłem cholernie zakochany" - podkreślił Szczęsny.
Zobacz też:
Szczęsny wprost o wieloletnim konflikcie z ojcem. Dawno nie był tak szczery, w końcu się wydało
Wyszła na jaw prawda o Marinie. Brat Szczęsnego przerwał milczenie. "Wbrew temu, co kreują media..."