Reklama
Reklama

Słynny aktor przeszkadzał żonie w karierze? "Zamiast pomagać, utrudniał"

Olgierd Łukaszewicz już prawie 60 lat jest wierny jednej kobiecie, z którą los złączył go, gdy oboje byli jeszcze nastolatkami. Grażyna Marzec nie kryje, że koleżanki ostrzegały ją przed nim, ale zdecydowała się pójść za głosem serca i uległa "pięknemu Olo", jak nazywano jej ukochanego. Ich miłość wiele razy wystawiana była na poważne próby, ale - o czym z dumą mówią w wywiadach - przetrwała wszystkie kryzysy. "Jesteśmy już tak starym małżeństwem, że aż wstyd się do tego przyznawać" - żartują.

Olgierd Łukaszewicz miał 24 lata, gdy stanął u boku Grażyny Marzec na ślubnym kobiercu. Tamtego dnia - 13 marca 1971 roku - ani on, ani ona wcale nie byli pewni, czy wytrwają w postanowieniu bycia razem "na dobre i na złe".

Oboje marzyli o wielkich rolach i o... niezależności. Olgierd był już w zespole warszawskiego Teatru Dramatycznego, Grażyna występowała na scenie łódzkiego Teatru Jaracza, więc ich drogi bardzo rzadko się krzyżowały.

Olgierd Łukaszewicz: Żona aktora była zazdrosna o jego brata-bliźniaka

Poznali się w czasach licealnych na obozie międzynarodowym na Węgrzech, ale wtedy w ogóle nie zwrócili na siebie uwagi. Dopiero gdy spotkali się na egzaminach wstępnych do szkoły teatralnej, zaczęli się sobie przyglądać. Po pierwszym roku byli już parą, ale wciąż nie dawali swojej miłości zbyt dużych szans na przetrwanie.

Reklama

"Olgierd żył problemami swojego brata bliźniaka. Podobało mi się, że się o niego troszczy, a z drugiej strony czułam zazdrość. Większą niż o jakąkolwiek kobietę, bo wydawało mi się, że o mnie się tak nie martwi" - opowiadała aktorka wiele lat później "Nowinom 24".

Grażynie było też bardzo przykro, że jej ukochany w ogóle nie widzi w niej aktorki. Kiedyś, jeszcze przed dyplomem, Olgierd Łukaszewicz miał zagrać główną rolę w filmie zaprzyjaźnionego z nim reżysera. Kolega poprosił go o nazwiska koleżanek z uczelni, które widziałby u swojego boku.

"Miały wziąć udział w zdjęciach próbnych. Wymienił chyba wszystkie. Tylko mnie pominął. On w zasadzie od początku zamiast pomagać mi w zawodzie, utrudniał mi istnienie w nim" - wspominała w cytowanym już wywiadzie.

Olgierd Łukaszewicz: Był czas, że widywał się z ukochaną tylko raz na kilka tygodni

Nawet kiedy byli już małżeństwem, Grażyna Marzec nie mogła liczyć na wsparcie Olgierda, nigdy nie dał jej żadnej rady, nigdy nie recenzował jej występów. Nie miała o to pretensji.

"Nie umiem jej oceniać bezstronnie tak, jak innych" - tłumaczył aktor w wywiadzie-rzece.

"Raz niefortunnie wyraziłem się, że gdy patrzę, jak gra, to boli mnie brzuch. I zrobił się z tego kryzys małżeński" - żartował.

Pierwszy kryzys dopadł ich jeszcze przed ślubem. Od razu po ukończeniu studiów w krakowskiej PWST rozstali się, bo każde z nich - jak wspominają - chciało poczuć własny grunt pod nogami. Olgierd został w Krakowie, Grażyna wyjechała do Łodzi. Była pewna, że rozłąka zniszczy ich miłość. Nie odwiedzała narzeczonego, bo ten nie miał swojego dachu nad głową i mieszkał kątem u przyjaciół. On z kolei nie miał czasu jeździć do niej, bo od początku bardzo dużo grał, a poza tym nie mógł sobie pozwolić na podróże po kraju, bo po prostu klepał biedę.

Bywało, że Grażyna i Olgierd nie widzieli się kilka tygodni. A jednak udało się im wytrwać trzy lata w związku na odległość.

Olgierd Łukaszewicz: Okazał się fantastycznym ojcem, córka wciąż jest jego oczkiem w głowie

Olgierd Łukaszewicz nie kryje, że został wychowany w konserwatywnym duchu. Jak wyznał w cytowanym już wywiadzie-rzece, w jego rodzinnym domu ojciec był odpowiedzialny za utrzymanie, zaś matka zajmowała się dziećmi i czekała na męża z obiadem.

"Przeniosłem ten model do swojej rodziny" - powiedział.

"Ma staroświeckie podejście do pozycji kobiety w domu, podziału na role męską i damską" - stwierdziła Grażyna Marzec na łamach "Echa Dnia", dodając, że szybko do tego przywykła, choć czasem miała i wciąż ma ochotę tupnąć nogą i zaprowadzić w ich domu własne porządki, a nie postawiła się tylko z poczucia obowiązku wobec córki.

"Skoro zdecydowałam się na założenie rodziny, wiedziałam, że dziecko nie może ucierpieć z powodu kłótni rodziców" - wyznała.

Zuzanna przyszła na świat siedem lat po ślubie Grażyny i Olgierda. Była bardzo chorowita i wymagała szczególnej opieki.

"Trzeba jej było poświęcać wiele czasu, a nie wyobrażałam sobie, żeby powierzać pieczę nad nią komuś obcemu" - wspomina Grażyna Marzec, która na kilka lat odłożyła na bok swoje ambicje, by jak najlepiej wywiązywać się z najważniejszej dla niej roli matki.

Olgierd okazał się fantastycznym ojcem, choć nie wszystkie metody wychowawcze, jakie stosował wobec córki, podobały się jego żonie. Z Zuzanną jednak łączy go ogromnie silna więź.

"Życzyłabym każdemu dziecku, żeby doświadczało tyle miłości ze strony ojca" - stwierdziła żona aktora w rozmowie z "Echem Dnia".

Olgierd Łukaszewicz: Znany reżyser chciał mu odbić żonę

Burzowe chmury zbierały się nad aktorskim małżeństwem przynajmniej kilka razy. Na początku ich wspólnej drogi Grażyna musiała toczyć z mężem boje, by nie traktował jej, jakby była jego własnością. O to kłócili się najczęściej...

"Olgierd to potwornie zaborczy człowiek. Przywiązany do własności uważa, że przynależę do niego. Musi wiedzieć, dokąd wychodzę, kiedy wrócę, a gdy się spóźniam, wydzwania gdzie tylko się da" - opowiadała "Nowinom 24".

Przed laty Olgierd Łukaszewicz o mało nie wyprowadził się z domu, gdy koleżanki próbowały przekonać jego żonę, że jest nieodpowiedzialny i w dodatku przeszkadza jej w karierze. Pewien znany reżyser - sporo od nich obojga starszy - chciał wziąć ją pod swoje "skrzydła" i namawiał, by zostawiła męża.

"Były takie pokusy i szanse na odmienienie jej życia. W naszym środowisku jest tyle rozwodów. Odmieniliśmy nasze życie w inny sposób. Budując dom, urządzając się na nowo... To świetnie wpłynęło na nasz związek" - opowiadała Grażyna Marzec w cytowanym już wywiadzie.

Grażyna Marzec i Olgierd Łukaszewicz: Wiedzą, co to potęga miłości

W 2000 roku aktorka usłyszała trudną diagnozę. Chciała się poddać, ale dzięki wsparciu męża postanowiła stawić czoła chorobie. Razem odnieśli sukces. Twierdzą, że z przykrego doświadczenia wyszli silniejsi.

"Teraz skupiamy się na tym, co najważniejsze, czyli po prostu na życiu. Każdego dnia pielęgnujemy nasz związek, bo wiemy, jak łatwo można stracić wszystko, co się kocha" - powiedział Olgierd Łukaszewicz "Rewii".

Córka Grażyny Marzec i Olgierda Łukaszewicza nie poszła w ślady sławnych rodziców. Zuzanna wybrała inną ścieżkę kariery.

"Jest doktorem nauk medycznych, zajmuje się implantami, aparatami słuchowymi dla niesłyszących" - opowiadał o niej ojciec w wywiadzie dla "Retro".

Aktorska para doczekała się wnuka Adama i wnuczki Hanny, są wspaniałymi dziadkami.

Pytany o receptę na udane małżeństwo, Olgierd Łukaszewicz mówi, że jej głównymi składnikami są przyjaźń, szczerość i dawanie sobie swobody.

"Jeśli dodamy do tego jeszcze potęgę miłości, to od razu wiadomo, dlaczego od ponad pół wieku wszystko nam się klei i trzyma razem" -  twierdzi. 

Źródła:

1. Książka "S***misja i inne moje misje. Olgierd Łukaszewicz w rozmowie z Tomaszem Miłkowskim", wyd. 2016

2. Wywiady z O. Łukaszewiczem: "Pytanie na śniadanie" (wrzesień 2016), "Retro" (październik 2024)

3. Artykuł "Pofruwać nieco w obłokach", "Rewia" (marzec 2025)

4. Wywiady z G. Marzec: "Nowiny 24" (listopad 2013), "Echo Dnia" (lipiec 2002)

Zobacz także:

Grał z Jankowską-Cieślak. Zastanowiła go jedna rzecz. "To dziwne"

Znienacka Karol Strasburger nadał ważny komunikat. Nie mógł ukryć wzruszenia

Olgierd Łukaszewicz wstrząśnięty śmiercią Barbary Sienkiewicz. Aktor martwi się o dzieci

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy