Wszystko zaczęło się we wrześniu tego roku. To właśnie wtedy tabloid "Fakt" opublikował wspólne zdjęcia Joanny Krupy i Dominika Tarczyńskiego. Modelka i polityk balowali razem w jednej z modnych warszawskich restauracji.
"Tulił jej głowę, chwytał za talię. Na twarzy celebrytki dostrzegaliśmy uśmiech. A przecież oboje pochodzą z dwóch różnych światów" - obrazowo relacjonował schadzkę reporter tabloidu.
Te wieści wywołały wielkie poruszenie w mediach oraz wśród opinii publicznej. Ludzie nie mogli uwierzyć, że te dwie postacie może łączyć coś więcej.
Tarczyński nie milczał zbyt długo.
"To nasza prywatna relacja i chciałbym, aby tak pozostało. Dziękuję za zrozumienie" - pisał w przesłanym mediom oświadczeniu podsycając tylko plotki.
Krupa w końcu zabrała głos ws. Tarczyńskiego. To koniec spekulacji
Gwiazda TVN o wiele dłużej zwlekała z zabraniem głosu w tej sprawie. Dopiero we wtorek - 2 grudnia na jej Instagramie pojawił się obszerny wpis, w którym nawiązała także do tej sprawy. I chociaż nie pada w nim nazwisko Tarczyńskiego, to nietrudno się domyślić o jakie plotki chodzi.
"A skoro internet huczy od plotek… Powiem to sama: jestem singielką" - zaczęła Krupa.
W dodanym do wpisu nagraniu prowadząca "Top Model" uściśliła:
"Chodzę na randki z różnymi mężczyznami, ale nie mam mężczyzny, o którym mogę powiedzieć, że jest "mój", bo jestem singielką. Spotykam się, poznaję nowych ludzi, ale nie jestem w żadnym związku. Skupiam się na mojej córce, pracy i projektach, które kocham" - podsumowała celebrytka.
Czy to już koniec plotek w sprawie romansu Krupy i Tarczyńskiego? Czas pokaże.









