Ostatni odcinek programu TVN "Ślub od pierwszego wejrzenia" rozgrzał sieć. Widzowie nadal dochodzą do siebie po emisji wtorkowego epizodu. Najpierw poruszenie wywołał Maciej Walkowiak, który zdecydował się zrezygnować z udziału w show i miał pretensję do produkcji, że stara się przedstawić go w jak najgorszym świetle. Mężczyzna zapowiedział nawet, że wyciągnie konsekwencje.
"Moglibyśmy być z Kasią najfajniejszą parą w tej edycji, a jest bezpodstawne szukanie dram, wymyślanie jakiś kontekstów, bez sensu. Jestem stawiany w bardzo złym świetle, bardzo bezpodstawnie, nawet Kasia ma pytania uderzające we mnie i się na to nie zgadzam. Jeżeli będę pokazany w programie ze złej strony i nieprawdziwej i nieszczerej to wyciągnę z tego konsekwencję. (...) Ja nie jestem zdenerwowany, ja jestem mega zawiedziony" - grzmiał Maciej przed kamerami.
Kłótnia między Krystianem i Kają oburzyła widzów "Ślubu od pierwszego..."
To jednak nie koniec dramatów. W tym samym odcinku doszło do ostrej wymiany zdań między Krystianem i Kają. Ta para nie dogaduje się od samego początku. Krystian ma pretensje o to, że Kaja zwraca mu uwagę, czepia się szczegółów i jest zupełnie inną osobą przed kamerami, niż na co dzień.
"Chodzi mi cały czas o to, że poza kamerami jest zupełnie inaczej. I nikt mi nie wmówi, i nie chcę być z osobą, która ma dwie twarze" - zarzucał żonie.
Mężczyzna w końcu nie wytrzymał i powiedział żonie o swoich wątpliwościach. Wtedy doszło do spięcia. Fani są oburzeni i mają pretensje do produkcji programu oraz ekspertek, które zniknęły i nawet nie starają się łagodzić powstałych konfliktów.
Były uczestnik "ŚOPW" przerywa milczenie po rezygnacji Macieja. Mówi, jak jest naprawdę
Głos w tej sprawie postanowił zabrać także uczestnik 5. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" - Karol Maciesz, który nie stworzył relacji z dobraną mu przez ekspertów żoną, ale po programie zbudował udany związek z inną uczestniczką tego samego sezonu Laurą Wielich.
Mężczyzna na swoim Instagramie zamieścił obszerny wpis, w którym nie kryje swojego oburzenia i nie zostawia suchej nitki na produkcji programu.
"Dobiegamy do końca eksperymentu 11. edycji Ślubów od pierwszego wejrzenia. I »eksperyment« to naprawdę dobre słowo na ten post. Tylko że… kompletnie nie w tę stronę to poszło. Zamiast pokazywać, jak buduje się partnerską relację, jak dwoje ludzi próbuje się spotkać w połowie drogi, wspierać i radzić sobie razem - dostajemy wersję, w której rola »ekspertek« praktycznie zanika" - zaczął Maciesz.
Były uczestnik "ŚOPW" uważa, że program jest coraz mniej naturalny, być może nawet ustawiony.
"Moja edycja była ostatnią, którą jeszcze dało się oglądać naturalnie. A dziś? Widzę, że albo zmieniły się osoby prowadzące program, albo całkowicie zmieniła się jego narracja. Jakby ktoś uznał, że naturalny przebieg wydarzeń to za mało - i zaczął to wszystko ustawiać, kierować, podkręcać. I niestety widać to coraz mocniej" - podsumował pan Karol.
Zgadzacie się z jego opinią?









