Janusz Gajos to dziś ikona rodzimego kina. Artysta na przestrzeni lat wystąpił w wielu ważnych i cenionych produkcjach, takich jak: "Wahadełko", "Psy", czy "Przedwiośnie", a także został uhonorowany najważniejszymi nagrodami w branży filmowej. Znawcy sztuki prędko docenili jego talent aktorski, a widzowie polubili za wykreowane postacie. Nie od dziś wiadomo, że 86-latek zasłynął nie tylko z pokaźnego dorobku filmowego, ale także ze względu na perypetie miłosne.
Gajos trzykrotnie się rozwodził i dopiero u boku czwartej żony odnalazł spełnienie.
Po latach wyszła na jaw prawda na temat ostatniego związku!
Janusz Gajos ustatkował się dopiero przy czwartej żonie
Pierwszą żoną Gajosa była tajemnicza laborantka Zoja, którą artysta poznał w szpitalu. Zakochani szybko wzięli ślub i jeszcze szybciej postanowili się rozstać, a ich relacja trwała zaledwie trzy lata. Następnie aktor swoje uczucia ulokował w koleżance po fachu, aktorce Ewie Miodyńskiej, jednak i w tym przypadku szara rzeczywistość zweryfikowała silę ich uczucia.
"Oboje rozczarowaliśmy się tym związkiem. Ale lepiej rozstać się, niż boksować przez lata" - mówił Gajos o drugiej żonie.
W 1978 roku jego serce znów zabiło mocniej, a to na widok kolejnej artystki, Barbary Nabiałczyk. Niestety ona w tamtym okresie była w związku z kimś innym, a aktor przyznał, że pierwszy raz w życiu musiała aż tak starać się o względy kobiety. Gajos i jego trzecia żona szybko doczekali się córki, jednak i pojawienie się na świecie dziecka nie umocniło ich związku.
Po sześciu latach małżeństwa Gajos znów złożył papiery w sądzie i po raz trzeci został rozwodnikiem.
Zniechęcony nieudanymi relacjami artysta wspólny język znalazł z Elżbietą Brożek, która także miała za sobą nieszczęśliwe miłości. Po wielu latach wyszło, na jaw, że to ona postanowiła go poderwać i sama zrobiła pierwszy krok.
"Chciałam zaprosić go na spotkanie. Po przedstawieniu poszłam do jego garderoby i otrzymałam numer telefonu" - opowiadała o początkach znajomości z aktorem.
Janusz Gajos długo wzbraniał się przed kolejnym związkiem, jednak z biegiem czasu nie kryje, że poznanie Elżbiety to było najlepsze, co go w życiu spotkało.
"Pojechałem do Krakowa i na dworcu kupiłem róże. To była najlepsza decyzja w moim życiu" - zaznaczył.
Przeczytajcie również:
Wrzesińska przerwała milczenie w sprawie mężów. Nie dali jej tego, czego oczekiwała
Krafftówna nigdy nie przestała kochać pierwszego męża. Przepowiedział jej go jasnowidz