Wkrótce minie pół roku od śmierci Tomasza Jakubiaka. Wcześniej przez długi czas cała Polska śledziła jego zmagania z poważną chorobą. W tym trudnym okresie kucharz otrzymał mnóstwo wsparcia fanów, ale największą opoką była dla niego ukochana żona Anastazja Jakubiak.
Anastazja Jakubiak przerwała milczenie po śmierci męża
Anastazja Jakubiak tuż po śmierci męża nie była skłonna do udzielania wywiadów. Dopiero po kilku miesiącach zaczęła zabierać głos. Niedawno pojawiła się w "Dzień dobry TVN", w którym opowiedziała o życiu bez Tomasza.
"Żałoba nie mija. Tego się nie da przepracować, ale można nauczyć się funkcjonować bez tej osób. Pokazuję teraz prawdziwe oblicze tej choroby i jak sobie z nią radzić, tak jak ja musiałam radzić sobie z Tomkiem. W pewnym momencie był już pacjentem, który wymagał stałej opieki" - mówiła.
Anastazja założyła Fundację im. Tomasza Jakubiaka i dziś stara się pomagać osobom, które są w potrzebie.
"Tomek podczas naszych ostatnich chwil powiedział, że spotkamy się w kosmosie. Poprosił, żebym przekazała to naszemu synkowi, bo nie mógł być przy nim w szpitalu. (…) Tomek był wulkanem energii. Pomnażał wszystko, czego się dotknął. Pieniądze, które były przeznaczone na jego leczenie, częściowo przekazałam już organizacjom pomagającym osobom chorym, wykluczonym i w potrzebie. Moim zadaniem jest teraz pomnożenie tych środków i niesienie pomocy dalej. To ustaliliśmy z Tomkiem, zakładając tę fundację" - wyjaśniła Jakubiak.
Wdowa po Tomaszu Jakubiaku o żałobie po stracie męża
Wdowa po Jakubiaku przyznała, że cały czas czuje obecność swojego męża.
"Cały czas z nim rozmawiam. To mi pomaga" - wyznała przejmująco.
Anastazja Jakubiak wyznała, że motywacją do dalszego działania i życia jest dla niej syn. Podzieliła się też osobistą historią z ostatniego czasu.
"Mamy z synkiem taki zwyczaj: gdy idziemy na cmentarz, po uporządkowaniu grobu mówię mu: 'Teraz zostajesz i rozmawiasz z tatą'. Siada wtedy obok nagrobka i gestykuluje, coś mówi, ale jestem na tyle daleko, że nie słyszę słów. Raz tylko usłyszałam, jak powiedział: 'No i jak tam u ciebie, tata?'. Podczas żałoby ogromną motywacją do działania jest dla mnie właśnie mój synek" - powiedziała poruszona wdowa po Tomaszu Jakubiaku.









