Anna Maria Sieklucka to dziś Ama. W życiu gwiazdy "365 dni" zmieniło się wiele
Anna-Maria Sieklucka w 2018 roku ukończyła Wydział Lalkarski we wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Cały świat usłyszał o niej nieco później, kiedy w 2020 roku wcieliła się w główną rolę w filmie "365 dni" - i kolejnych tytułów z cyklu.
Produkcje nie zebrały zbyt wielu pozytywnych recenzji, ale okazały się ogromnym sukcesem komercyjnym, a jej przyniosły spory rozgłos. Dziś ten filmowy rozdział ma już za sobą i skupia się na całkiem nowych projektach. W 2025 roku dołączyła do obsady serialu "Pierwsza miłość" Polsatu, gdzie wciela się w Elizę Olszewską. Prowadzi też autorski podcast w RMF FM.
Jakiś czas temu aktorka przyznała, że jej podwójne imię "Anna Maria" jest zbyt trudne dla niektórych fanów, dlatego dziś coraz częściej przedstawia się jako Ama, co jest połączeniem obu części. Ale to tylko jedna z wielu zmian w jej życiu. A wszystko zaczęło się w 2023 roku, podczas... wizyty w siłowni.
Ten dzień w życiu Siekluckiej zmienił wszystko
W sierpniu 2023 roku Sieklucka wyznała w wywiadzie dla Jastrząb Post, że podczas wizyty na siłowni zerwała ścięgno Achillesa. Choć przypadek nie wiązał się dla niej z żadnymi zawodowymi konsekwencjami, bo - jak sama przyznała - miała wtedy wakacje, to wydarzyło się w jej życiu coś bardzo szczególnego.
"Ćwiczyłam na siłowni, miałam trzy miesiące przerwy, [...] zerwałam Achillesa. Może siłownia po prostu nie jest dla mnie. Na szczęście nie musiałam rezygnować z żadnych ról, bo mamy wakacje, a spektakl, którym uczestniczę, obecnie gram od 16 września także wszystko jest w porządku" - wyznała wtedy.
Choć wówczas wypowiadała się z dużą beztroską, to w nowej rozmowie dla gazety "Twoje Imperium" mówi już o tamtych chwilach zupełnie inaczej. Okazuje się, że od tamtego momentu całkowicie przewartościowała swoje życie.
Nowe życie Anny Marii "Amy" Siekluckiej
W przeszłości aktorka była związana z reżyserem teatralnym Łukaszem Wittem-Michałowskim. We wspomnianym wywiadzie potwierdziła, że od ponad dwóch lat jest singielką.
"I to mój świadomy wybór. [...] Dwa lata temu miałam wypadek - zerwałam ścięgno Achillesa. Musiałam uczyć się chodzić na nowo - dosłownie i w przenośni. Zaczęłam inaczej patrzeć na życie, przewartościowałam je. To był moment, w którym zrozumiałam, że moje dotychczasowe wartości już ze mną nie rezonują. I od tego momentu zaczęła się moja głęboka, wewnętrzna przemiana" - ogłosiła Sieklucka.
Poczuła wtedy, że po wieloletniej relacji przyszedł czas dla niej samej, by mogła "zrozumieć, kim jest Ama".
"Zaczęłam odkrywać, co to znaczy miłość do siebie samej. I każdej kobiecie szczerze takiego momentu życzę. To jest zupełnie inna jakość życia. [...] Bardzo lubię ciszę [...]. Wtedy przychodzą refleksje i najbardziej odpoczywam" - zapewniła.
Na koniec dodała, że marzy się jej własny dom w pobliżu wody - niekoniecznie w kraju. Chciałaby mieć miejsce, które byłoby tylko jej azylem.