Justyna Steczkowska o zdrowiu teściowej. To dlatego razem mieszkają
Justyna Steczkowska i jej mąż - Maciej Myszkowski - zdecydowali się na opiekę nad chorującą matką mężczyzny. Niestety, mimo bliskości rodziny kobieta zmaga się z poważnymi problemami. W rozmowie z Plejadą diwa o nich opowiedziała.
"Mamusia jest chora, więc niewiele rzeczy pamięta (...) Rozpoznaje nas wszystkich, czasem zapomina o niektórych sprawach - bo taka jest ta choroba, ale mamy bardzo dobre relacje. Miło nam się mieszka, cieszę się, że jest z nami, bo sama już nie mogła mieszkać i absolutnie to było niebezpieczne, żeby zostawała sama" - przekazała piosenkarka.
Justyna Steczkowska o opiece nad mamą męża. "Podchodzimy do tego z wielką miłością"
Jednocześnie Steczkowska zapewnia, że mama jest pod dobrą opieką i może liczyć na wsparcie bliskich. Co ciekawe, co jakiś czas dochodzi do zabawnych sytuacji:
"Ma dom, rodzinę syna, drugiego syna, wnuki. Wszyscy się nią zajmujemy. Ma pieski, ma swojego kota, ma ogród, kominek w domu. Jest szczęśliwa i jest fajnie. Bywają takie śmieszne historie. Jak babcia czegoś zapomni i na przykład mówi do mojego męża: "A twoją żoną jest Justyna Steczkowska?". A on mówi: "No tak mamusiu, od wielu już lat". Ona dodaje: "I ty mi o tym nie powiedziałeś?".
Justyna podkreśliła, że ma dobre relacje z teściową i cieszy się, że może jej pomóc w trudnym czasie.
"Podchodzimy do tego z wielką miłością. To jest po prostu choroba, z którą trzeba się pogodzić. Staramy się zrobić wszystko, żeby jej było jak najlżej. Czasem są właśnie takie śmieszne historie. Cieszę się, że ona jest po prostu w bezpiecznym otoczeniu. Tak jak moja mama też była, więc super" - podsumowała.
Justyna Steczkowska o życiu z mężem. "Nie będziemy samotni"
Justyna w codziennym życiu bardzo troszczy się o swoje pociechy oraz relacje z mężem. Po wspólnie przeżytych dekadach i licznych przeciwnościach, dziś są szczęśliwsi niż kiedykolwiek.
"Raczej myślę, że już nigdy z Maćkiem nie będziemy samotni. Bo mamy coś, o co będziemy dbali i co do końca naszych dni będzie nam przypominało o naszej wielkiej miłości" - mówiła "Vivie".
Widać, że dla diwy to ludzie są priorytetem. Między innymi za to cenią ją wierni fani.









