Przejmujące słowa Ireny Santor. Obawia się już tylko jednego
Irena Santor od ponad siedmiu dekad jest obecna na polskiej scenie muzycznej. Wokalistka o niezwykłym głosie nagrała ponad tysiąc utworów, a jej przeboje "Tych lat nie odda nikt", "Powrócisz tu", "Tango milonga" czy "Już nie ma dzikich plaż" znają wszyscy. Po 90. już występuje rzadko. Jak przyznała, obawia się tylko jednego.
Irena Santor jakiś czas temu pożegnała się ze sceną i postanowiła przejść na zasłużoną emeryturę. Co jakiś czas jednak, za namową swoich wielbicieli, wraca, by zaśpiewać, ale o trasie koncertowej już nie ma mowy. Choć sił jej nie brakuje, to jednak wokalistka wiele przeszła i nie ma zamiaru nadwyrężać swojego zdrowia. Jakiś czas temu musiała przenieść się nawet do Skolimowa, gdzie otoczono ją fachową opieką po operacji biodra.
U Ireny Santor kilkanaście lat temu wykryto też niepokojące zmiany w piersi. Tamten czas wokalistka zapamiętała na długo. Postanowiła wtedy, że chce żyć. Od tamtej pory królowa polskiej estrady cieszy się każdą chwilą.
"Trochę w życiu przeszłam. A wtedy wszystko wydaje się już tylko prostsze. Poza tym mam swoje nutki" - zwierza się wokalistka w rozmowie z Beatą Biały, autorką książki "Kobiece gadanie".
Choć kocha muzykę, koncerty i kontakt z publicznością, to musiała już odpuścić intensywną pracę.
"To też jest radość - pozwolić sobie na odpoczynek, na nicnierobienie, na oddech. Ale to zawsze trwa przez chwilę, nie wiadomo jak długo. I nie wiadomo, kto, kiedy i w jaki sposób spróbuje ci to odebrać. Smutek jest prosty. Przychodzi sam. O radość trzeba się postarać" - przekonuje Santor w tej samej rozmowie.
Irena Santor w grudniu 2024 roku obchodziła 90. urodziny. Mimo wieku artystka jest bardzo aktywna. Jakiś czas temu media obiegły zdjęcia z koncertu grupy Lady Pank, na który Santor wybrała się, by z trybun pośpiewać z Janem Borysewiczem. Wokalistkę trapi jednak jedno, że przyjdzie taki moment, kiedy już nie będzie mogła sama wybrać się na spacer, koncert itp. Zapytana, czego się boi, odpowiedziała:
"Tego, że przestanę być. Że już nie zobaczę tylu rzeczy - jak zakwitnie łąka, nie usłyszę, jak śpiewają ptaki. (...) jestem zdania, że powinnam być jak najdłużej tu, na ziemi. Istnieć i cieszyć się życiem. Doświadczać. Doznawać. W chorobie boję się tylko tego, że stanę się rośliną i nie będę wiedziała, kim jestem, przestanę rozumieć" - wyznała w rozmowie z Beatą Biały.
Zobacz też:
Przyłapali Irenę Santor. Tego nikt się nie spodziewał po 90-letniej gwieździe
Santor ujawnia, który tytuł się jej nie należy. Naprawdę się przyznała
Dorota Zawadzka nie gryzła się w język po koncercie Ireny Santor. Mówi o tym wprost
Santor zazdrościła jej talentu. Później dostał od niej niezwykły prezent