Reklama
Reklama

Pilne doniesienia ws. Filipa Chajzera. Miał wypadek, są wieści ze szpitala

Filip Chajzer właśnie poinformował, że w niedzielę, 1 czerwca uległ wypadkowi na motocyklu. Gwiazdor telewizji poinformował o tym w sieci, ale nie wyjaśnił, co dokładnie się wydarzyło. Podziękował za to personelowi medycznemu z krakowskiego szpitala i podzielił się przy okazji zaskakującymi anegdotami. Aż trudno uwierzyć, kogo spotkał na oddziale.

W minionych miesiącach Filip Chajzer nie miał dobrej passy. Jeszcze do niedawna były gospodarz śniadaniówki czy redaktor dużej stacji radiowej był na ustach wszystkich za sprawą niejasnych zasad funkcjonowania jego organizacji pomocowej, miniafer związanych ze światem celebryckich walk czy mniej lub bardziej udanymi "romansami" z branżą gastronomiczną.

Niespodziewanie dość aktywny w mediach społecznościowych mężczyzna poinformował, że uległ wypadkowi na motocyklu.

Reklama

Filip Chajzer miał wypadek na motocyklu. Nadał pilny komunikat ze szpitala

W poniedziałkowe popołudnie Chajzer opublikował w sieci zdjęcie zrobione w jednym z krakowskich szpitali. 41-latek postanowił najpierw podziękować osobom, dzięki którym wyszedł względnie cało z tego groźnego wydarzenia.

"Podobno wdzięczność to uczucie o najwyższej wibracji z całej palety ludzkich uczuć. Chcę wyrazić wdzięczność ludziom, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej zaraz po wypadku na motocyklu, który wczoraj miałem. Dziękuję za Waszą pracę i oddanie" - napisał.

Wygląda na to, że prezenter najpierw wylądował w placówce w Skarżysku-Kamiennej, a potem dopiero w stolicy Małopolski. Pacjent nie mógł nachwalić się personelu.

"Dziękuję SOR w Skarżysku. Mimo przebudowy oddziału serce włożone w pracę i to, z jaką troską zajmujecie się tam pacjentami, jest ujmujące. (...) Teraz w szpitalu uniwersyteckim (...) na ortopedii czekam na moje płytki do kości. Ten szpital wygląda jak z amerykańskiego serialu, albo i lepiej. Personel profesjonalny i uprzejmy. Gdybym trafił tu, nie wiedząc, w jakim kraju jestem, stawiałbym na okolice Zurychu" - napisał na Instagramie, gdzie obserwuje go ponad 815 tys. osób.

Filip Chajzer musiał pilnie trafić do szpitala. Miał wypadek motocyklowy

Chajzer zapozował do zdjęcia z pewnym z ratownikiem medycznym wprost z łóżka szpitalnego. Okazuje się, że mężczyzna ten ma podobnie brzmiące do gwiazdora imię i nazwisko.

"Tak, serio nazywa się HAJZLER. Pan Szymon myślał, że to ukryta kamera, bo przez zbieżność nazwisk mówią na niego w pracy... Zygmunt. Kiedy okazało się, że to nie żart poprosił mnie o zdjęcie dla żony, bo jak przyznał - 'w życiu mi nie uwierzy'. Droga żono - masz wspaniałego męża. Facet dał z siebie wszystko" - dodał syn Zygmunta Chajzera.

Co ciekawe, inna lekarka również miała dość znajome dane.

"Kiedy przedstawiła mi się pani doktor, ja natomiast myślałem, że to żart. Pani wyciąga rękę i mówi: 'Maja Ostaszewska'. Jest pani super, pani doktor" - ogłosił publicznie prezenter.

Wygląda na to, że sytuacja jest już względnie unormowana. Filip Chajzer podchodzi do niej z charakterystycznym dla siebie optymizmem.

"I tak sobie myślę - nie jest źle. Żyję i to jest najpiękniejsze!" - podsumował.

Zobacz też:

Ciemne chmury nad biznesem Filipa Chajzera. Celebryta przerywa milczenie

Filip Chajzer sprzedał willę, w której mieszkała jego była partnerka i syn. "Sama nie mogę w to uwierzyć"

To nie były plotki o kłopotach Filipa Chajzera. Ludzie aż nie dowierzają, co powiedział o pracownikach

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Filip Chajzer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy