Anna Wendzikowska została sama tuż po porodzie
Anna Wendzikowska przechodzi ostatnio trudny okres w życiu prywatnym. Była gwiazda TVN nie może mówić o szczęściu w miłości - dwa poprzednie związki nie przetrwały próby czasu i dziennikarka jest obecnie samotną mamą, wychowującą dwie córki.
Szczególnie trudne było dla niej niedawne rozstanie z partnerem, który porzucił ją zaledwie trzy tygodnie po tym, jak 44-latka urodziła swoją drugą pociechę.
O tym niezwykle bolesnym wydarzeniu była dziennikarka opowiedziała w mediach.
"Pojawił się w moim życiu partner, który dotknął mojej największej rany, czyli że ja się nadużyłam na każdy możliwy sposób" - relacjonowała w podcaście "Pewnie z Klimczak".
Anna Wendzikowska przerwała milczenie po rozstaniu
Okazuje się, że pomimo starań Anny Wendzikowskiej, jej ówczesny wybranek postanowił zakończyć łączącą ich relację.
"Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić, aż do granic wyczerpania, a to wciąż nie było wystarczająco. No i to mnie doprowadziło do momentu, kiedy trzy tygodnie po porodzie zostałam sama" - zdradziła.
W związku z tym prezenterka musiała poprosić o pomoc specjalistę, z którym wspólnie starała się wrócić do równowagi. To właśnie wtedy udało jej się dostrzec popełniane przez nią błędy.
Dzięki temu spojrzała na swoje życie z innej perspektywy.
"(...) to był moment, że zaczęłam otwierać oczy, jak się nadużywam, jak ja wszystko robię, ja ogarniam całą przestrzeń. Nagle zobaczyłam to z zewnątrz i mówię: no po prostu jeszcze tylko szpagat w powietrzu chyba powinnam zrobić (...). Czułam, że nie zasługuję na miłość" - dodała w tej samej rozmowie.
Dziś Anna Wendzikowska zdaje sobie sprawę, z czego wynikała taka postawa, która nie przynosiła jej żadnych korzyści i negatywnie wpływała na relację z innymi.
"Robię już wszystko, ale dlatego, że głęboko gdzieś we mnie jest to przekonanie, musisz zasłużyć, żeby cię ktoś kochał" - podsumowała.









