Gwiazdor "M jak miłość" zmaga się z chorobą. Ostrzega innych, bo stracił wszystko
Maciej Jachowski zabrał głos na temat postępów swoich dolegliwości. Aktor znany m.in. z serialu "M jak miłość" niedawno dowiedział się, że ma nowotwór gardła i z dnia na dzień stracił wszystko. Teraz opowiedział, jak wyglądała jego droga.
Maciej Jachowski ogólnopolską sławę zyskał w 2007 roku, gdy dołączył do obsady serialu "M jak miłość". Następnie zaczął grywać w kolejnych produkcjach, a widzowie mogli go podziwiać m.in. w "Samym życiu", "Na dobre i na złe", czy "39 i pół".
Artysta zawodowo zajmował się nie tylko aktorstwem, ale również muzyką. Pasją 47-latka jest śpiewanie, a swego czasu brał udział w programie Polsatu "Jak oni śpiewają?". Niestety w ubiegłym roku media obiegły smutne wieści dotyczące Jachowskiego.
47-latek przyznał, że zmaga się z chorobą nowotworową. Dziś jest już po serii naświetleń i leczeniu, a także udzielił wywiadu i opowiedział, o swoim przypadku. Przy okazji zaapelował do fanów i ostrzegł ich przed jednym.
Maciej Jachowski dziś już nie kryje, że rok 2024 roku był dla niego najtrudniejszym czasem w życiu. Artysta dowiedział się, że choruje na nowotwór gardła i z dnia na dzień stracił wszystko, co kocha, czyli pracę. Gwiazdor seriali nie mógł wykonywać zawodu aktora i wokalisty, a na dodatek mierzył się z bólem.
Dziś już nie kryje, że zbyt późno zgłosił się ze swoimi objawami do lekarza, jednak nie spodziewał się takiej diagnozy. To, co usłyszał od lekarza, wbiło go w fotel.
"Lekarz powiedział mi to po trzech tygodniach, gdy pojechałem do przychodni po wynik badania histopatologicznego. Pamiętam jak dziś - "Będziemy się spotykać trochę częściej, a leczenie będzie długie" - zapowiedział. Dowiedziałem się też, że gdyby guz był trochę niżej, mógłbym stracić głos i to dosłownie wgniotło mnie w fotel" - mówił w rozmowie z gazetą.pl.
Dziś Maciej ma długie leczenia za sobą i jest w remisji, jednak jego głos zmienił się do tego stopnia, że ten nie wie, czy kiedyś znów będzie mógł śpiewać.
Przy okazji 47-latek zaapelował do fanów i poprosił ich, aby ci nie lekceważyli nawet najmniejszych objawów choroby i by o siebie dbali, a także nie bali się konsultować z innymi lekarzami.
"Wiele osób podobnie jak ja lekceważy pewne objawy i sygnały, które wysyła nam organizm. Mają chrypkę, więc idą do jednego lekarza, biorą leki i tyle. A lekarz może mieć akurat zły dzień, może czegoś nie zauważyć. Nie dlatego, że jest kiepskim lekarzem, jest po prostu człowiekiem, a czasem choroba nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, by dawać jednoznaczne objawy. Ja zrobiłem błąd, bo nie poszedłem od razu do drugiego lekarza i choroba rozwijała się u mnie przez kolejnych kilka miesięcy. Powinienem był pójść do drugiego, trzeciego lekarza i nie odpuszczać, tym bardziej że cały czas czułem, że coś jest nie tak" - przyznał.
Przeczytajcie również:
Danuta Błażejczyk zdziwiła nawet lekarzy. Wszystko opowiedziała w wywiadzie
Ekspertka przerwała milczenie ws. zdrowia króla Karola. Nie ma złudzeń
Córka zabrała głos ws. nowej codzienności Bruce'a Willisa. Łzy same cisną się do oczu