Reklama
Reklama

Danuta Błażejczyk zdziwiła nawet lekarzy. Wszystko opowiedziała w wywiadzie

Danuta Błażejczyk (72 l.) w czerwcu 2022 roku odebrała w Opolu nagrodę za całokształt twórczości, po czym wyjechała na zagraniczne wakacje. Po powrocie usłyszała alarmującą diagnozę. W najnowszym wywiadzie wyjawiła, jak udało jej się wygrać z chorobą, tak skutecznie, że nawet lekarze byli zdumieni.

Za początek swojej kariery Danuta Błażejczyk uważa debiut w zespole 31 Mil. W 1976 roku miała po raz pierwszy wystąpić na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, jako zwyciężczyni 7. Przeglądu Wokalistów i Zespołów Muzycznych Lubelszczyzny, ale… zrezygnowała. Wolała angaż do zespołu Maryli Rodowicz

Danuta Błażejczyk 3 lata temu usłyszała alarmującą diagnozę

Na opolski festiwal trafiła dopiero 9 lat później, już jako solistka. Zadebiutowała na 22. KFPP z piosenką Włodzimiera Korcza i Wojciecha Młynarskiego "Cud miód" i zdobyła Nagrodę za Indywidualność Artystyczną. 

Reklama

Latem 2022 roku na tej samej scenie Błażejczyk odebrała nagrodę jubileuszową. Nie podejrzewała wtedy, że cierpi na groźną chorobę. Dowiedziała się o tym krótko później, po powrocie z wakacji. Jak potem wyznała w "Pytaniu na śniadanie":

"Ja nigdy w życiu na nic nie chorowałam, więc sądziłam, że mnie to nie dotyczy. Jak analizowałam potem przypadki w mojej rodzinie, to okazało się, że nie brałam tego pod uwagę, ale takie sytuacje były". 

Danuta Błażejczyk: tak wygrała z chorobą

U piosenkarki zdiagnozowano raka jelita. Błażejczyk podeszła do tego zadaniowo. Przekonana, że nie ma innej możliwości niż powrót do zdrowia, wciąż nagrywała nowe piosenki. 

Jak podkreślała w wywiadach, nie brała pod uwagę innego scenariusza niż optymistyczny, a stosowane przez nią, poza medycznymi, metody wiele osób wprawiały w osłupienie. Piosenkarka wypracowała je sobie metodą prób i błędów. Jak wyznała w rozmowie z "Dobrym Tygodniem", początki były trudne:

"Źle znosiłam chemię. Nie chodzi tylko o stan fizyczny, pojawiło się przygnębienie, czyli coś, co wcześniej było mi kompletnie obce. Przez pewien czas nie mogłam sobie z tym poradzić. Ale czytałam dużo książek. Pomogło mi to, że uświadomiłam sobie, że strach potęguje chorobę. No i rozmawiałam z moim rakiem, co niektórych może dziwić. Ale to też mi pomagało". 

Danuta Błażejczyk szykuje się do złotych godów

Jak wspominała Błażejczyk w tym samym wywiadzie, w wyniki badań, wykonanych po zakończonej terapii, początkowo nie mogła uwierzyć ani ona ani lekarka prowadząca:

"Nawet pani doktor powiedziała: 'Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale jesteś zdrowa'". 

W rozmowie z Plejadą, Błażejczyk podkreśla, jak ogromnym wsparciem okazali się dla niej bliscy, zwłaszcza mąż:

"Też doświadczył tej choroby, więc wiemy, o czym mówimy, ale myślę, że to też otaczanie się przyjaciółmi, otaczanie się ludźmi, którzy są fachowcami. Miałam szczęście trafić na lekarzy, którzy naprawdę złapali to w takim decydującym momencie, więc jest to dosyć istotne. Potem wsparcie rodziny, przyjaciół i moich kotów, które mnie nie odstępowały na krok (...)". 

Danuta i Andrzej Błażejczykowie jesienią tego roku będą świętowali 50. rocznicę ślubu. czyli złote gody. Poznali się 51 lat temu, gdy początkująca wtedy piosenkarka starała się o angaż do zespołu 31 Mil. Kiedy zjawiła się na próbie, od razu zwróciła uwagę na przystojnego perkusistę. 

Pół roku później zostali parą i, mimo młodego wieku, postanowili nie zwlekać ze ślubem. 27 września 1975 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Puławach powiedzieli sobie "tak". 50 lat później chcą odnowić złożoną wtedy przysięgę. Jak ujawnia piosenkarka w rozmowie z Plejadą:

"Myślę, że jestem szczęśliwa i każdego dnia dziękuję za to, że jestem, że żyję i że mam w sobie tyle radości i że kocham ludzi". 

Zobacz też:

Błażejczyk przerwała milczenie po latach. Koleżanki z branży chciały odbić jej męża

Danuta Błażejczyk nie gryzła się w język. Ujawniła kulisy ponownego ślubu [POMPONIK EXCLUSIVE]

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Błażejczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy