Ewa Bem usłyszała diagnozę. "Przyjmuję chemię"
Ewa Bem, mimo że kilka miesięcy temu straciła ukochanego męża, zdecydowała się nadal śpiewać i koncertować. Spotkania z publicznością, jak wyznała, dają jej siłę. Teraz okazuje się, że artystka sama również zmaga się z nowotworem.
Dla Ewy Bem ostatnie miesiące były bardzo trudne. Wokalistka pożegnała ukochanego męża Ryszarda Sibilskiego, którego nazywała pieszczotliwie Dindi. Krótko po pogrzebie ukochanego wróciła na scenę, wyjaśniając, że potrzebuje kontaktu z publicznością.
"Moi mili... Pasmo tragedii moich ostatnich lat, a teraz też tygodni, bardzo mnie osłabiło. Jak chyba nigdy dotąd potrzebuję wsparcia i mocy. Teraz, w pustce po nagłej śmierci mojego Męża, jedynym dla mnie wytchnieniem jest śpiewać dla Was" - napisała gwiazda w sieci.
Ewa Bem w najnowszym wywiadzie opowiedziała o żałobie po śmierci męża. Wspaniała wokalistka jazzowa mówiła, że jeszcze kilka miesięcy temu była przekonana, że to ona pierwsza odejdzie i Ryszard Sibilski będzie musiał radzić sobie bez niej.
"To był okres, w którym ja wychodziłam z bardzo ciężkiej choroby. (...) Wszelkie prognozy i projekcje w wyobraźni dotyczyły mnie. Że ja zostawię Dingiego i Dindi sobie będzie musiał radzić" - zwierzyła się Mateuszowi Szymkowiakowi w rozmowie dla Świata Gwiazd.
Jak się okazuje artystka usłyszała dramatyczną diagnozę. Zaczęło się od tego, że zasłabła na scenie.
"Dowiedziałam się o swojej chorobie nieoczekiwanie zupełnie, ze sceny mnie właściwie zdjęto. Zabrano mnie zaraz do szpitala, nie wiedziałam, o co chodzi za bardzo no i z tego się rozwinęła ciężka choroba płuc. Lekarz mi w ogóle powiedział, że on nie rozumie jak to się stało, że ja nie miałam jednego płuca. Zaatakowało je jakimś straszliwym zarazkiem, ale w dodatku oni znaleźli właśnie w płucach tkanki rakowe. Okazało się, że ja mam czwartego stopnia nowotwór jajników, ni stąd, ni zowąd" - mówiła w wywiadzie dla Świata Gwiazd.
Artystka podkreśliła, że zawsze regularnie się badała, dlatego, to co usłyszała było dla niej ogromnym szokiem. Co więcej, tuż przed całym zdarzeniem przeszła kontrolne badania.
"Ja byłam osobą zawsze taką sumienną w badaniach i jak słyszę te nawoływania: 'Dziewczyny, badajcie się', to czasami mnie szlag trafia, bo naprawdę trudno sobie wyobrazić pacjentkę bardziej subordynowaną, niż ja nią byłam. A jednak to mnie trafiło. Świeżo zresztą po badaniu byłam. W tej chwili jestem w remisji, ale przyjmuję chemię w dalszym ciągu. - powiedziała Ewa Bem Mateuszowi Szymkowiakowi.
Zobacz też:
Ewa Bem opowiedziała o bolesnej stracie. Po słowach córki nie mogła ukryć wzruszenia
Ewa Bem wraca do życia publicznego po śmierci męża. Znamy szczegóły
Ewa Bem nie kryła zdziwienia. Tak ugoszczono ją na jednym z ostatnich koncertów