Małgorzata Braunek była jedną z najbardziej lubianych przez Polaków aktorek. Gdy w maju 2013 roku zdiagnozowano u niej nowotwór, wierzyła, że go pokona. Rok później okazało się jednak, że żadna z dostępnych w kraju metod leczenia nie zadziałała...
"W Polsce skończyły się możliwości. Sprawdzaliśmy w Chinach, w RPA. Ostatecznie wybraliśmy Niemcy. Klinika we Frankfurcie była najbliżej, a mama nie miała już siły na długą podróż i wyczerpujący transport" - wspominała Orina Krajewska w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Małgorzata Braunek zostawiła po sobie nietypowy testament. Zależało jej na jednym
Przyjaciele Małgorzaty założyli zbiórkę, żeby pomóc bliskim aktorki w zgromadzeniu środków na leczenie. W ciągu kilku dni zebrano ponad 100 tys. złotych.
"Mamy już wystarczająco dużo środków, by pokryć z nich kurację mamy. Nadwyżkę przekażemy na cele charytatywne" - powiedział Xawery Żuławski, goszcząc na początku czerwca 2014 w studiu "Pytaniu na śniadanie".
Niestety, Małgorzata Braunek odeszła tuż przed zaplanowanym na koniec miesiąca wyjazdem do Niemiec.
Ostatnią wolą aktorki było, aby cała kwota, jaka miała być przeznaczona na jej leczenie, została oddana organizacjom zajmującym się pomocą chorym.
"Małgosia zostawiła po sobie testament (...), w którym mówi, że chciałaby, żeby chory w Polsce miał zapewnioną opiekę, jakiej jej samej zabrakło (...)" - stwierdził na łamach "Dużego Formatu" Andrzej Krajewski, u boku którego Małgorzata szła przez życie przez ponad 35 lat.
Córka Braunek nadal wypełnia jej wolę
Najbliżsi aktorki wkrótce po jej śmierci powołali do życia Fundację "Bądź" im. Małgorzaty Braunek. Od lat na jej czele stoi Orina Krajewska, córka zmarłej w czerwcu 2014 roku.
"Jej testament mi nie ciąży. Ścieżka, na której jestem, nierozerwalnie związana jest z historią (...) mamy. Ona zawsze będzie źródłem działań (...)" - wyznała kobieta "Wysokim Obcasom".
Małgorzata Braunek miała 40 lat, gdy urodziła Orinę.
"Miałyśmy bardzo partnerską relację (...)" - wspominała Krajewska w cytowanym już wywiadzie.
Córka Braunek kontynuuje misję mamy. "To było przeznaczenie"
Orina Krajewska wyznała ostatnio, że wcale nie chciała zostać prezeską wspomnianej organizacji. Twierdzi, że podjęła się tej roli z powodu niezgody na to, jak wygląda leczenie obecnie.
"Ja, moja rodzina i osoby, które zakładały fundację, mieliśmy wiedzę uzbieraną podczas choroby mamy i potrzebę, żeby coś z nią zrobić. Teraz myślę, że może to było przeznaczenie" - opowiadała w rozmowie z "Twoim Stylem".
"Dzisiaj uważam, że praca w fundacji wzięła się także z potrzeby nadania sensu temu, co się wydarzyło..." - dodała.
Źródła:
1. Wywiady z O. Krajewską: "Wysokie Obcasy" (kwiecień 2016), "Viva!" (marzec 2025), "Twój Styl" (maj 2025).
2. Wywiad z X. Żuławskim, "Pytanie na śniadanie" (czerwiec 2014).
3. Wywiad z A. Krajewskim, "Duży Format" (sierpień 2016).
4. J. Podsadecka, "Braunek. Biografia" (wyd. 2024).









