Pół wieku temu mówiono o Hannie Balińskiej, że jest najpiękniejszą aktorką, jaką zobaczyć można na scenach Warszawy, a może i całej Polski. Recenzenci zachwycali się jej urodą i oszałamiającym wdziękiem. Nikt jednak nie pisał o jej talencie...
"Była aktorką okropną, drewnianą, która według mnie nawet rolę spikerki w telewizorze umiałaby położyć" - powiedział o niej po latach Janusz Zaorski w rozmowie z autorem książki "Jak u Barei, czyli kto to powiedział".
Zaorski nie kryje, że angażował Balińską tylko dlatego, że przyjaźnił się z jej partnerem, wybitnym aktorem Józefem Nalberczakiem.
"Na planie "Awansu" (film pod tym tytułem Janusz Zaorski nakręcił w 1974 roku - przypis red.) Józek przedstawił mi ją i zaczął ją protegować" - wspominał reżyser na kartach książki Rafała Dajbora.
Hanna Balińska: O jej związku z Józefem Nalberczakiem krążyły legendy
W pamięci telewidzów Hanna Balińska zapisała się rolami Bibi w "Karierze Nikodema Dyzmy", Joanny Kostrzewskiej w "07 zgłoś się" i Ilse von Derbich w "Życiu na gorąco". Kinomani pamiętają ją natomiast m.in. z "Romansu Teresy Hennert" czy wspomnianego już "Awansu".
Aktorka szczyciła się swym pochodzeniem - jej matka, Irena baron de Jomini, była spokrewniona z generałem wojsk Napoleona Bonaparte. Na stronie internetowej Hanny znaleźć można informację, że jest "włoszko-szwajcarsko-francuską-polką" (pisownia oryginalna).
"Ukończyła prywatne liceum ogólnokształcące zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Warszawie-Wawrze. W teatrze zadebiutowała zaraz po maturze. Wygrała casting i zagrała rolę młodziutkiej sekretarki Łucji w sztuce "Pan Jan" u boku Jana Kreczmara na scenie Kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie. Ukończyła PWST w Warszawie w 1966 roku (dyplom z tytułem mgr sztuki)" - czytamy w oficjalnym biogramie Balińskiej.
Hanna Balińska bardzo długo czekała na swoje pięć minut. Dopiero dekadę po ukończeniu studiów została zauważona dzięki epizodowi w komedii Stanisława Barei "Brunet wieczorową porą", w której wcieliła się w "blond piękność pracującą w sklepie spożywczym". Była już wtedy od kilku lat związana z Józefem Nalberczakiem, którego - to opinia Janusza Zaorskiego - wykorzystywała dla zrobienia kariery.
"Z niej dosłownie biła interesowność, widziałem to na kilometr, bo takie klimaty ktoś, kto jest reżyserem, rozpoznaje od razu. Była od Józka (Józefa Nalberczaka - przypis red.) o połowę młodsza... Wyglądali ze sobą wręcz okropnie, jak podstarzały wyliniały playboy, ze swoją, pożal się Boże, zdobyczą" - stwierdził Zaorski na kartach książki "Jak u Barei, czyli kto to powiedział".
Hanna Balińska: Oskarżono ją o zrujnowanie życia wybitnemu aktorowi
Hanna Balińska nie cieszyła się sympatią w tzw. środowisku. Anna Nehrebecka, która dzieliła z nią garderobę w stołecznym Teatrze Polskim, wytknęła jej po latach, że Nalberczak przez nią "zapadł się w sobie".
"Wiedział, że jeśli stanie się jej nieprzydatny jako pomoc w karierze, to zostanie porzucony. Dobrowolnie przyjął rolę - przepraszam, że tak to nazwę - jej podnóżka. Przestał dbać o siebie, a dbał tylko o nią, zabiegał o to, by grała, nawet za cenę własnej kariery" - powiedziała Nehrebecka, opowiadając o Balińskiej Rafałowi Dajborowi.
"Gdy został przez nią porzucony w bardzo okrutny sposób, na który nie zasłużył, stał się już w ogóle cieniem siebie" - dodała w rozmowie z autorem książki "Jak u Barei, czyli kto to powiedział".
Hannie Balińskiej, choć miała w osobie Nalberczaka wpływowego protektora, nie udało się zrobić oszałamiającej kariery.
Wkrótce po tym, jak w 1985 roku zagrała w telewizyjnym obrazie "Dom Sary", przestała dostawać role filmowe. Wystąpiła jeszcze w dwóch premierach na scenie stołecznego Teatru Syrena i w 1990 roku zrezygnowała z aktorstwa.
Hanna Balińska: Od ponad 30 lat trzyma się z daleka od show-biznesu
Wielką pasją Balińskiej były podróże. Razem z mężem (po ślubie ze znanym warszawskim lekarzem posługiwała się podwójnym nazwiskiem Balińska-Korsztyn) zwiedziła pół świata. W wywiadzie przyznała, że jest świetną kucharką, uwielbia storczyki, koty i mężczyzn "imponujących pod każdym względem".
"Inteligentny, odważny, silny, no i do tego jeszcze przystojny - najlepiej niech będzie ciemny, o niebieskich oczach" - powiedziała dziennikarce "Tygodnika VETO", opisując swój ideał mężczyzny.
O tym, jak potoczyło się życie Hanny Balińskiej po tym, jak porzuciła aktorstwo, wiadomo niewiele. Pewne jest, że na początku lat 90. wyjechała z mężem i córką Agnieszką do Francji, a w 2011 roku założyła... oficjalną stronę internetową, na której pochwaliła się zdjęciem z Alainem Delonem i nowymi portretami wykonanymi przez jej córkę.
Dziś Hanna Balińska ma 80 lat (okrągłe urodziny świętowała 4 lutego) i konsekwentnie trzyma się z daleka od show-biznesu, nie udziela wywiadów, nie odpowiada na wiadomości od dawnych fanów.
Źródła:
1. Książka R. Dajbora "Jak u Barei czyli kto to powiedział", wyd. 2019.
2. Wywiad z H. Balińską, Tygodnik VETO, 27 listopada 1988.
3. Oficjalna strona internetowa H. Balińskiej (hannabalinska.pl/).
Zobacz też:
Ewa Krawczyk boleśnie zaatakowała pasierba. Dołożyła do pieca w aferze
Kret nie może zapomnieć tego Sommer. Pilnie przerwał milczenie po jej zgonie
Książę Harry wciąż zabiega o królewską ochronę dla siebie, Meghan i dzieci








