Reklama
Reklama

Zostawił 400 dolarów napiwku!

Choć Matt Damon nalegał na przygotowany na specjalne zamówienie posiłek w jednej z modnych nowojorskich restauracji, po kolacji zaskoczył obsługę lokalu zostawiając im hojny napiwek w wysokości 400 dolarów.

W sobotę gwiazdor nowego filmu "Green Zone" udał się wraz z żoną Lucianą i przyjaciółmi do restauracji Stanton Social w Nowym Jorku i pozostawił tamtejszych kelnerów z bardzo dobrymi wspomnieniami na temat jego dobrych manier.

"Matt zamówił tam dziewięć homarów, których nawet nie było w menu. Jednak obsługa restauracji zrobiła wszystko, by znalazły się one na ich stole" - zdradził informator dziennikarzowi gazety "New York Daily News".

"Nie tylko był niezwykle uprzejmy, ale na koniec zostawił aż 400 dolarów napiwku" - dodał.

Reklama

39-letni Damon to nie jedyny gwiazdor, który dał przejaw swojej hojności w restauracji. W ubiegłym roku Johnny Depp odwdzięczył się kelnerom jednej z restauracji w Chicago dając im aż 4 tysiące dolarów napiwku po kolacji, na którą zaprosił swoich kolegów z planu filmu "Wrogowie publiczni" po oficjalnej premierze tej produkcji.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Matt Damon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy