Żona Stocha znienacka przerwała milczenie. Plotki się potwierdziły
Kamil Stoch ze swoją żoną Ewą Bilan-Stoch od dawna mieli plany, aby odreagować po ciężkim sezonie. Choć sam skoczek nie jest zbyt wylewny w mediach społecznościowych, ale za to jego żona od czasu do czasu uchyla rąbka tajemnicy. Tym razem po dwóch miesiącach ciszy na Instagramie pochwaliła się szczęśliwymi chwilami.
Kamil Stoch nie miał łatwego ostatniego sezonu. Nie dość, że wyniki sportowe nie były dla niego satysfakcjonujące, to jeszcze w trakcie szumu medialnego powstał konflikt w PZN, a także wyszło na jaw, że nie do końca lubi się z samym Adamem Małyszem. Utalentowany 37-letni skoczek wyznał też, że czuje żal, że nie wyznaczono go do reprezentowania naszego kraju w skokach w Norwegii. Na szczęście teraz nadszedł czas na odpoczynek, a to oznacza realizację opracowanego planu przez małżeństwo Stochów. W tym czasie nagle żona skoczna, Ewa Bilan-Stoch znienacka ogłosiła na Instagramie.
Tak jak mówili, tak zrobili - Ewa i Kamil wybrali się w podróż, o której wcześniej mówili z wielką pasją.
"To będzie kilkutygodniowa podróż do Hiszpanii i Portugalii. W końcu przyda się samochód, który czeka na nas od roku. Chcemy sobie zrobić trochę taki przed tour, przed tym, co nas czeka w przyszłości, bo kiedyś chcemy się wybrać w bardzo długą podróż po świecie. Na razie, póki skaczę, mogę sobie pozwolić na krótszą wycieczkę, ale i tak będzie fajnie" - mówił skoczek cytowany przez Interię Sport.
Jednak najważniejszym punktem całej wyprawy jest spędzenie czasu razem, kiedy to małżeństwo przez treningi i wyjazdy musiało często się rozdzielać.
"To będzie spontaniczna podróż. Znam kierunek i kraje, jakie chcę zobaczyć, ale to będzie wyprawa na żywioł. O to nam chodziło z Ewą. Chcemy jechać przed siebie i zatrzymywać się tam, gdzie będzie nam się podobało. Będziemy zwiedzali to, co zostało nam polecone. Będziemy się jednak przede wszystkim cieszyć wspólnie spędzonym czasem" - mówił skoczek.
Pierwszym przystankiem jak na razie jest Francja, a dokładniej Parc Ornithologique Du Pont De Gau znajdujący się tuż nad morzem Śródziemnym. To park ornitologiczny, w którym można spotkać m.in. czaple, bociany, cyraneczki, czy flamingi. To właśnie ten ostatni gatunek zauroczył żonę Stocha, której pasją jest fotografia.
To jednak nie koniec, bo dziś para pokazała dalszy ciąg swojej wycieczki - tym razem znaleźli się już w Hiszpanii. Pierwszym przystankiem było muzeum Slavadora Daliego. Ewa relacjonowała na Instastory niezwykłe dzieła artysty, czasem nawet się zawstydzając jego swawolą w sztuce - na relacji pokazała też minę samego Kamila.
Zdjęcie sprzed muzeum skomentowała: "To nie jest do zrozumienia. To jest do przeżycia".
Zobacz też:
Stochowie mieli razem takie plany, a teraz takie wieści. Nie mógł już dłużej ukrywać
Żona Stocha wreszcie się doczekała. Przekazała cudowne wieści
Kamil Stoch podjął decyzję. To koniec. Plotki się potwierdziły