Reklama
Reklama

Żona Stocha długo milczała, aż w końcu potwierdziła doniesienia. Plotkowano o tym od miesięcy

Ewa Bilan-Stoch, czyli żona skoczka narciarskiego, dość rzadko udziela się w swoich mediach społecznościowych. Nic dziwnego, ponieważ oprócz tego, że wspiera męża, który już niedługo definitywnie kończy karierę, to jest zajęta biznesem, ale i też własnymi pasjami. Ostatnio żona Kamila Stocha długo nie odzywała się do fanów na Instagramie. W końcu sama potwierdziła to, o czym plotkowano od miesięcy.

Ewa Bilan-Stoch nie mogła dłużej ukrywać prawdy. W końcu sama potwierdziła to, o czym plotkowano od miesięcy

Ewa Bilan-Stoch wbrew pozorom nie jest jedynie żoną skoczka Kamila Stocha, ale też działa na co dzień na wielu różnych polach. Począwszy od tego, że jest managerką nie tylko swojego ukochanego, ale też Dawida Kubackiego i Stefana Huli, jest prezeską i założycielką (wraz z mężem) Klubu Sportowego KS Eve-nement Zakopane, prowadzi agencję marketingową i sklep z odzieżą sportową "Kamiland", a także jej pasją jest fotografia. Nic dziwnego, że mając tyle zadań, Ewa nie ma czasu na codzienne relacje w mediach społecznościowych. Jednak po dłuższej nieobecności w końcu wyjawiła, co się działa za kulisami jej życia.

Reklama

Żona Stocha długo milczała, aż w końcu potwierdziła doniesienia. Plotkowano o tym od miesięcy

Przez ostatnie dwa miesiące Ewa milczała i niczego nie publikowała na Instagramie. Fani z niepokojem wypatrywali nowych wieści od ulubionej sportowej pary, ale nastała cisza.
Nic dziwnego, że każda nowa aktywność żony skoczka wywołuje taką sensację. 

W końcu to dzięki niej Kamil jeszcze nie zakończył kariery przed czasem. Jak wyznał w jednym z wywiadów od pomysłu zakończenia kariery odwiodła go ukochana żona.

"Tydzień po zakończeniu sezonu zrodził się pomysł, żeby dalej skakać na nartach, oczywiście za namową mojej małżonki. Zmotywowała mnie, żeby jeszcze zebrać się w sobie, podnieść głowę i spróbować jeszcze powalczyć, ostatkiem sił wykorzystać rezerwowe pokłady mocy" - mówił Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.

W "Dzień Dobry TVN" potwierdził swoją decyzję, że chce jeszcze na ostatni sezon dać z siebie wszystko: "Chcę, żeby ten ostatni rok był wspaniały. Chcę się po prostu uśmiechać, cieszyć, pożegnać z kibicami. (...) Bardzo chciałbym, żeby ostatni skok, który oddam w zawodach, był mistrzowski. Ale jakikolwiek by on nie był, chciałbym być uśmiechnięty" - wyznał olimpijczyk.

Zobacz koniecznie: A jednak Kamil Stoch potwierdził plotki. To koniec: "Podjąłem decyzję"

Żona Stocha nie mogła dłużej ukrywać prawdy. Potwierdziła doniesienia

Kiedy wszyscy już myśleli, że Ewa całkowicie zniknęła z social mediów, ta znienacka dodała post w niedzielną noc. Żona Stocha wybrała się na szlak, by zdobyć Howerlę - najwyższy szczyt Beskidów. Takiego postu nikt się nie spodziwał.

Na Instagramie zamieściła uradowane selfie prosto ze szczytu, podpisując krótko: "Na zakończenie lata. Hoverla zdobyta".

Reakcja męża była natychmiastowa, bowiem pod postem dodał jedynie emotki płomienia i buźkę z sercami.

Internauci oczywiście poszli o krok dalej. Pod wpisem roi się od komplementów. Jeden z fanów skoczka, zwracając się do Kamila, napisał wprost: "Masz najwspanialszą i wyjątkową i najpiękniejszą żonę i bardzo inteligentną z wielkim talentem fotograficznym". Inni zachwycali się jej przepięknymi zdjęciami i młodym wyglądem: "Ewcia wyglądasz tak młodo. Nic się nie zmieniłaś od podstawówki!", "Mega przepięknie zdjęcia i najpiękniejsza i wyjątkowa Ewa na Ziemi", "No proszę jak ładnie, ja też tam byłam na Howerli, w lipcu z córką. I też mam zdjęcia z tym lustrem"

Zobacz też:

Minęły 3 lata od afery ze Stochem i Wojewódzkim, aż w końcu temat wrócił. Tak się teraz tłumaczy

Żona Stocha potwierdziła plan na nowe życie. Wszystko jednak zmieniło się w ostatniej chwili

Żona Stocha wreszcie się doczekała. Przekazała cudowne wieści

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Bilan-Stoch | Kamil Stoch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy