Reklama
Reklama

Zobacz jak Madonna świętowała urodziny

Nie zabrakło ani kabalistycznych medytacji i modlitw, ani niespodzianek...

Sobota była wielkim dniem dla Madonny. Razem z rodziną i najbliższymi przyjaciółmi świętowała swoje 50 urodziny. Nie zabrakło ani kabalistycznych medytacji i modlitw, ani niespodzianek, np. w postaci wiersza napisanego specjalnie na tę okazję przez męża wokalistki Guya Ritchie, ani tańców.

Z apartamentu Madonny zabawa przeniosła się do ekskluzywnego klubu Volstead na West Endzie. Tam ku zdumieniu 90 gości zabrał głos Ritchie. "Madonna wygląda teraz lepiej niż kiedykolwiek. Jestem z niej ogromnie dumny i bardzo mocno ją kocham" - powiedział reżyser i tym samym rozproszył wszelkie plotki na temat rozpadu ich małżeństwa.

Reklama

Zaraz po nim córka wokalistki Lourdes zaśpiewała "Never Alone".

"Nie mogę uwierzyć, że przeżyłam już pół wieku. Taki dzień zdarza się tylko raz, dlatego cieszę się, że mogę go z wami dzielić" - powiedziała wzruszona gwiazda w trakcie 40-minutowej przemowy. Po podziękowaniach, jakie wokalistka złożyła przyjaciołom i rodzinie, wszyscy zaczęli tańczyć przy największych jej przebojach.

Madonna, która od kilku lat jest zagorzałą kabalistką, twierdzi, że tak naprawdę jest o 14 lat młodsza. Z tego powodu zabroniła swoim gościom przynoszenia ciast i prezentów, na których byłaby liczba 50.

Gwiazda popu najhojniej została obdarowana przez swoją rodzinę. Mąż kupił jej specjalnie zaprojektowane diamentowy naszyjnik i kolczyki warte pół miliona dolarów, zaś 11-letnia córka Lourdes specjalnie dla mamy zaprojektowała piękną suknię.

Dla Madonny i obecnych gości była to niezapomniana noc.

PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy