Zaskakujące wyznanie przyszłego teścia Taylor Swift. Ujawnił szczegóły
Od niespełna dwóch dni świat zachwyca się zaręczynami Taylor Swift i Travisa Kelce, którzy opublikowali wspólnie zdjęcia z tego ważnego momentu. Wiadomość szybko rozeszła się po całym świecie, a ich post wciąż zbiera „lajki”. Co ciekawe, ku zaskoczeniu wielu przyszły teść piosenkarki ujawnił zaskakujące kulisy zaręczyn. Jak się okazuje, namawiał syna od dawna, by w końcu to zrobił.
Taylor Swift długo szukała tego jedynego i wygląda na to, że w końcu go znalazła. Piosenkarka od dwóch lat jest w związku z graczem futbolu amerykańskiego, Travisem Kelce. Sportowiec wybrał się na jej koncert, a po wydarzeniu chciał się z nią spotkać, by wręczyć jej bransoletkę ze swoim numerem telefonu. To się nie udało, więc spróbował kolejnej szansy - tym razem wspomniał, że chciałby się z nią umówić w swoim podkaście.
Gdy dotarły do niej te wieści, postanowiła dać mu szansę. Para najpierw randkowała w tajemnicy, a po około miesiącu Taylor przyszła na mecz Kelce i od tego czasu ich związek nie jest już tajemnicą.
Fani od dawna spekulowali na temat zaręczyn pary. Wiele osób było przekonanych, że piosenkarka już dawno dostała pierścionek, tylko nie chce tego ujawniać, by nie robić zamieszania. Te teorie nie były jednak prawdziwe.
Swift i Kelce zaręczyli się dopiero niedawno, a informację tę podali do opinii publicznej we wtorek, 26 sierpnia. Od tego czasu ich nazwiska nie schodzą z nagłówków artykułów prasowych.
Co ciekawe, oprócz podzielenia się fotkami, nie zdradzili żadnych szczegółów zaręczyn. Zrobił to za nich jednak tata sportowca, Ed Kelce.
Fani Taylor Swift i Travisa Kelce zapewne już teraz zastanawiają się, jak będzie wyglądał ich ślub. Na ten temat póki co jeszcze nic nie wiadomo, ale za to poznaliśmy kulisy zaręczyn. Ujawnił je tata sportowca w rozmowie z ABC News 5 Cleveland.
Mężczyzna wyznał, że od dawna namawiał syna, by zdecydował się na ten krok. Co więcej, ponoć to samo robił ojciec Taylor Swift. Panowie mieli tłumaczyć Travisowi, że nie musi wcale organizować niczego wielkiego i mógłby się dosłownie oświadczyć na skraju drogi, a Taylor z pewnością powie "tak".
"Planował poczekać z tym do tego tygodnia. Myślę, że ona zaczynała się już trochę niecierpliwić, ale on chciał to odłożyć, żeby zrobić coś spektakularnego, jakąś wielką, wyjątkową niespodziankę. Powtarzałem mu, że może to zrobić nawet na poboczu drogi, w dowolnym miejscu, które uczynisz wyjątkowym... bo kiedy klękasz na jedno kolano i prosisz ją o rękę, to już samo w sobie jest wyjątkowym wydarzeniem" - wyznał.
Futbolista jednak i tak zrobił po swojemu i wprawdzie wydłużył termin zaręczyn, ale za to Taylor z pewnością nie mogła narzekać na okoliczności. Mężczyzna zatrudnił zespół florystek, które wypełniły jego ogród pięknymi kwiatami i ozdobami, dzięki czemu ta chwila była jeszcze bardziej magiczna.
Zobacz też:
Taylor Swift nagle ogłosiła wieści całemu światu
Prawda o Taylor Swift nagle wyszła na jaw