Zaraz miną trzy tygodnie, odkąd Nawrocka jest pierwszą damą, a tu takie doniesienia. Jest tak, jak ludzie myśleli
Marta Nawrocka od ponad dwóch tygodni oficjalnie pełni funkcję pierwszej damy. Jej każdy kolejny krok jest więc bacznie obserwowany i ochoczo komentowany. Takiego poruszenie jak teraz kobieta chyba jednak dotąd nie wywołała. Słynna ekspertka nie mogła wyjść z podziwu. Mówi to wprost.
Marta Nawrocka pełni funkcję pierwszej damy oficjalnie od 6 sierpnia. Jak oznajmiła tuż przed zaprzysiężeniem męża, ma już pewien plan na to, jak sprawować powierzoną jej rolę. Od razu zaznaczyła m.in., że nie będzie oglądać się na swoje poprzedniczki, bo chce mieć własny i niepowtarzalny styl.
"Nie chciałabym być definiowana przez pryzmat ani obecnej, ani byłych pierwszych dam. Każda była wyjątkowa, każda ma swoją własną wrażliwość. Każda indywidualnie kształtuje swoją drogę życiową, osobistą czy zawodową. Będę konsekwentnie budowała swój wizerunek. Jestem otwarta na ludzi, chcę dać się im poznać, jak również poznać ich, dostrzegać ich problemy i radości" - wyznała w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Od razu da się zauważyć, że faktycznie od samego początku zachowuje się odmiennie od chociażby Agaty Dudy. Na pewno jest o wiele bardziej aktywna w swoich social mediach, gdzie regularnie publikuje nowe zdjęcia.
W piątkowe późne popołudnie zamieściła na Instagramie nowe zdjęcie ze swej wizyty w Sandomierzu.
"Urokliwe uliczki Sandomierza" - napisała uradowana.
Uwagę przykuł jednak przede wszystkim jej wygląd. Pierwsza dama miała na sobie oryginalny płaszczyk o luźnym fasonie, który przypominał elegancką pelerynę. Do tego dobrała sportowe sneakersy i białe spodnie.
Wywołała tym niemałe poruszenie wśród internautów, którzy od razu zasypali ją komplementami.
"Pięknie", "Pięknie pani wygląda", "Tak powinna wyglądać pierwsza dama" - czytamy na jej Instagramie.
Obojętnie obok tej stylizacji nie mogła też przejść Ewa Rubasińska-Ianiro, modowa ekspertka i była stylistka Edyty Górniak.
Ta w rozmowie z Plotkiem od razu wprost orzekła:
"I niech ktoś mi powie, że Marta Nowacka nie ma nosa do trendów, bo ma i to dość ostry. Kolor? Czekoladowy brąz. Znużonym szarościami polecam spojrzeć, ale ten odcień to nie tylko bezpieczna karta, to król tej jesieni, który potrafi postawić całą stylizację w dobrym świetle, bez krzyku. Spodnie? Wreszcie fason, który robi to, co powinien: wydłuża i koryguje. Nie podkreśla szerszych bioder, nie krzyczy 'zbyt dużo', tylko robi pracę krawca po cichu i skutecznie" - zachwyciła się ekspertka.
Jej uwagę zwróciły także sportowe buty.
"Największy trick tej stylizacji to płaskie buty, ale nie wbijające w ziemię sylwetkę. Trend z wybiegów mówi 'płasko', (...). Tu rozwiązanie jest sprytne: sportowy look, ale z podniesioną podeszwą w tym samym kolorze co spodnie. Iluzja wydłużonych nóg? Działa. Mała uwaga techniczna: zbyt duża przerwa między nogawką a cholewką potrafi zepsuć efekt - tu wykonanie jest precyzyjne, więc magia trwa" - podkreśliła.
Jak zauważyła, tym razem Marta Nawrocka zrezygnowała z dopasowanego stroju, który podkreślał jej talię osy. Mogła sobie na to pozwolić.
"Góra modowo szeroka, swobodna, bez zwyczajowego u Marty podkreślenia talii też sprytnie kontrastuje z wąskimi nogawkami. To balans, który mówi 'luźno, ale wiem, co robię'. Trochę nonszalancji, dużo wyczucia proporcji. W rezultacie otrzymujemy stylizację, która nie udaje bardziej niż trzeba i przez to jest wiarygodna, chociaż nie jest sztucznie odrealniona" - oceniła zachwycona Ruabasińska-Ianiro.
Zobacz też: