Reklama
Reklama

Zamieszanie ze spadkiem po zmarłym ojcu córki Sylwii Bomby. Te dokumenty miały uciąć spekulacje

Sylwia Bomba (36 l.) półtora roku temu przeżyła największą życiową tragedię. Celebrytka znana głównie z programu "Gogglebox" z bólem serca żegnała Jacka Ochmana, z którym wcześniej się rozstała. Do dziś wielkie emocje budzi kwestia spadku, który po zmarłym ojcu miała odziedziczyć mała Antosia, owoc miłości pary.

Sylwia Bomba: związek z Jackiem Ochmanem

Sylwia Bomba i Jacek Ochman przez kilka lat tworzyli udany związek. Para doczekała się 5-letniej dziś córeczki, Antosi. Ich rodzinnemu szczęściu przez kilka lat z zachwytem przyglądali się fani gwiazdy "Gogglebox". Sylwia Bomba często publikowała w mediach społecznościowych zdjęcia z ukochanym, który zawsze zasłaniał swoją twarz okularami.

Dopiero po jego nagłej śmierci 26 lipca 2022 roku wyszło na jaw, dlaczego zakrywał oczy. Celebrytka zdawała sobie sprawę, że ojciec jej dziecka miał problemy z używkami i dlatego opuściła go niecały rok wcześniej. 

Reklama

Nie jest tajemnicą, że przez pewien okres czasu Jacek Ochman był osobą niezwykle majętną. Ukochany Sylwii Bomby pracował jako działacz PZPN oraz prezes Znicza Pruszków w latach 2015-2021. Po śmierci mężczyzny w mediach zaczęły krążyć pogłoski o tym, że celebrytka, a dokładniej jej kilkuletnia córka może odziedziczyć prawdziwą fortunę. Ile jest w tym prawdy?

Zamieszanie ze spadkiem po zmarłym ojcu córki Sylwii Bomby

Choć kwestie majątkowe to niezwykle intymna sfera życia, Sylwia Bomba zdecydowała się dać kres wszelkim plotkom i powiedziała jak naprawdę wygląda sprawa odziedziczonego przez nią majątku. 12 kwietnia zeszłego roku w jej mediach społecznościowych ukazała się relacja, w której celebrytka opublikowała fragment dokumentu sądowego. Ze zdjęcia można jednoznacznie wywnioskować, że jej córka Antonina, zgodnie z decyzją mamy, w całości odrzuciła spadek po ojcu.

"Wrzucę to jedyny i ostatni raz. Dla tych wszystkich osób, które piszą, że dostałam ogromne spadki i majątki. Moja córka odrzuciła w całości spadek po swoim ojcu" - mogliśmy przeczytać na instagramowym koncie Sylwia Bomba.

Śmierć ojca Antosi w tak młodym wieku to bez wątpienia trudne doświadczenie. Sylwia Bomba przyjęła dość nietypową strategię i przez dłuższy czas nie mówiła córce o tym, że jej tata nie żyje. Choć zdecydowała się zasięgnąć opinii specjalisty, który doradził, że powinna poinformować dziecko o tym, co się stało, ona czuła, że należy postąpić inaczej. Antonina nie była także obecna na pogrzebie ojca. 

Zobacz też:

Sylwia Bomba nie gryzła się w język. Tak potraktowała chamski komentarz

Bomba zdradziła to przypadkiem. Pokazała, jak naprawdę wygląda życie z Collinsem

Sylwia Bomba zebrała bolesny cios od fana. Collins nie mógł przejść wobec tego obojętnie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Bomba | Jacek Ochman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy