Reklama
Reklama

Wzruszający hołd dla Kołaczkowskiej. Wstali i unieśli kartki z jednym słowem

Nie ustaje poruszenie po śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Przedstawiciele branży rozrywkowej co rusz dzielą się wspomnieniami związanymi z artystką bądź wychodzą z kolejną inicjatywą jej upamiętnienia. Ostatnio gwiazdę pożegnali uczestnicy Pol'and'Rock Festivalu organizowanym od lat przez Jerzego Owsiaka. To, co stało się podczas jednego z wydarzeń w ramach imprezy, dosłownie wyciska łzy z oczu...

Cała Polska rozpacza po śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Nie cichnie poruszenie

Od śmierci Joanny Kołaczkowskiej minęły dwa tygodnie. Tragiczną wiadomość przekazał kabaret Hrabi w nocy z 16 na 17 lipca w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnym profilu grupy w mediach społecznościowych. Artystka zmarła w wyniku poważnej choroby w wieku zaledwie 58 lat.

Fani i przedstawiciele branży rozrywkowej do tej pory nie mogą się otrząsnąć. O tym, jak ceniona, poważana i lubiana była Kołaczkowska, świadczy chociażby fakt, jak wiele osób pojawiło się na warszawskich Powązkach, by ją pożegnać. 

Reklama

Zarówno we mszy żałobnej, jak i świeckiej części uroczystości udział wzięły tłumy, a poruszające przemówienia wygłosili m.in. Dariusz KamysArtur AndrusEdyta Bartosiewicz czy Szymon Majewski.

Jerzy Owsiak wyjawiał ostatnią prośbę Joanny Kołaczkowskiej. "Dosłownie chwilę temu"

Tuż po śmierci kobiety głos zabrał również Jerzy Owsiak. Przyznał, że nie tak dawno miał okazję się z nią spotkać - chodziło o wystąpienie na Pol'and'Rock Festivalu.

"Jeszcze dosłownie chwilę temu wiosennie zapraszaliśmy na tegoroczne ASP, a Asia poprosiła, aby pamiętać o niej za rok. To będziemy pamiętali, nie tylko za rok, ale do końca świata" - napisał w sieci, po czym podzielił się z miłośnikami talentu Kołaczkowskiej dużą niespodzianką.

I jak obiecał, tak zrobił.

Wzruszający hołd dla Kołaczkowskiej. Wstali i unieśli kartki z jednym słowem

Na odbywającym się właśnie wspomnianym festiwalu pojawił się Szymon Majewski, aby wziąć udział w rozmowie w ramach Akademii Sztuk Przepięknych. Prezenter był szczególnie blisko związany z Kołaczkowską, z którą od kilku lat prowadził podcast "Mówi się". Ich współpraca błyskawicznie przekształciła się w wielką przyjaźń.

Zgromadzeni na spotkaniu słuchacze dobrze zdawali sobie sprawę z tego, jak gwiazdor ciężko przeżył śmierć koleżanki. Gdy tylko pojawił się na scenie, publiczność uniosła w górę kartki z napisem "#niemożliw" (nietypowa, skrócona o jedną literę wersja słowa "niemożliwe" była jednym z charakterystycznych powiedzonek artystki) i zaczęła bić brawo. 

Była to niewątpliwie oznaka wsparcia dla pogrążonego w żałobie gwiazdora, ale i wyrażenie własnego smutku fanów z powodu straty ich idolki.

Majewski nie krył wzruszenia na ten widok. Wyznał wprost ze sceny

"Wstańmy wszyscy, bo ja bym chciał, żeby te brawa były bardzo głośne. Żeby Asia nas wszystkich tam wysoko usłyszała. Niech to będzie bardzo głośna minuta dla Asi. Byłaś, widziałaś, zobacz, co się dzieje. Asia na pewno ma włączoną transmisję. Kochani, ona to wszystko widzi" - powiedział 58-latek, cytując ulubione powiedzonka Kołaczkowskiej.

Majewski nie krył wzruszenia.

"Kochani, bardzo dziękuję. (...) Aż mi mowę odjęło. Wszyscy Asię kochamy, trudno powiedzieć w czasie przeszłym, że kochaliśmy. To dziś przez gardło nie przechodzi. (... ) Ona jest niepożegnalna" - powiedział ze sceny.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Grał siostrzeńca Kołaczkowskiej. Ujawnił szczegół z jej życia. Nikt nie wiedział

Kamys nie przebierał w słowach na pogrzebie Kołaczkowskiej. Mówił wprost o "przyjaciołach"

Andrus czekał z tym do pogrzebu Kołaczkowskiej. Dopiero teraz wyjawił, że wysłała mu list

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy