Ciemne chmury nad Pałacem Buckingham. Ale jest promyk nadziei
W ostatnich miesiącach rodzina królewska została mocno doświadczona przez los. Najpierw zachorował król Karol III, a później jego synowa, Kate Middleton. Dłuższa nieobecność księżnej w przestrzeni publicznej początkowo wywołała falę domysłów, ale kiedy stało się jasne, że 42-latka ma problemy zdrowotne, wielu komentatorów musiało wycofać swoje przykre słowa.
Po oficjalnym oświadczeniu, które można było obejrzeć na opublikowanym w sieci wideo, księżna rzadko pokazywała się fotoreporterom.
Uwadze obserwatorów nie umknął też żaden komunikat udostępniony na oficjalnych profilach w mediach społecznościowych książęcej pary, jak np. ten sprzed kilku dni.
Niespodziewanie w Internecie znalazło się również niezwykle prywatne nagranie, na którym Kate towarzyszą William oraz ich pociechy. Żona i mama, a dopiero w dalszej kolejności księżna i członkini królewskiego dworu przyznała, że ma za sobą trudny czas.
"Wraz z końcem lata, nie mogę wyrazić, jaka to ulga, wreszcie zakończyłam leczenie (...). Ostatnie miesiące były dla nas jako rodziny niesamowicie ciężkie. Życie, jakie znasz, może się zmienić w jednej chwili, a my musieliśmy znaleźć sposób, aby poruszać się po burzowych wodach i nieznanej drodze. Podróż jest złożona, straszna i nieprzewidywalna dla wszystkich, zwłaszcza dla najbliższych. Z pokorą stawia cię również twarzą w twarz z własnymi wrażeniami w sposób, którego nigdy wcześniej nie brałeś pod uwagę (...). Ten czas przede wszystkim przypomniał mi i Williamowi o refleksji i wdzięczności za proste, ale ważne rzeczy w życiu, które tak wielu z nas często uważa za pewnik. Po prostu kochania i bycia kochanym" - brzmiały wzruszające słowa.
Tak wyglądają relacje Kate z Williamem. Teraz nie ma już wątpliwości
Filmik napawa jednak nadzieją. Uśmiechnięta Kate zapewnia w nim, że wprost nie może doczekać się powrotu do pracy. Pokazuje się też w otoczeniu najbliższych: u boku ukochanego męża i uroczych dzieci, które buja na huśtawce. Pomimo dobrego zakończenia pierwszego etapu leczenia zdaje sobie jednak sprawę, że to nie koniec, a o zdrowie nadal musi mocno dbać.
Przy okazji stylizowane na home video, utrzymane w ciepłej, jesiennej kolorystyce nagranie dało wgląd w codzienność Kate i Williama, których zwykle widujemy w oficjalnych sytuacjach. Tu, choć oczywiście jest to wyreżyserowany materiał, można ich poznać od nieco innej strony. Bliskość i czułość między małżonkami są widoczne na pierwszy rzut oka. Teraz nie ma już wątpliwości, jak prywatnie układają się ich relacje.
"(...) Kate i William siedzą lub leżą na kocu na ziemi, jej ramię otacza jego ramię lub jej głowa unosi się wyżej, gdy ten pocałuje ją w policzek. Kate wtula się w Williama w geście całkowitego uwielbienia, a on ściska jej dłonie i poklepuje w geście otuchy" - analizowała mowę ciała pary Judi James w wypowiedzi dla "Daily Mirror".
Wideo pokazuje to wprost. Tak czuje się Kate
Pomimo powagi sytuacji, w jakie znalazła się cała rodzina, w jej codzienności nie brakuje też chwil zabawy i czystego śmiechu, jak np. w scenie wspólnej gry w karty czy podchodzenia i wygłupiania się wprost do kamery. "Główna część tego filmu pokazuje Kate nie tylko otoczoną miłością i troską, ale także oferującą ją" - interpetowała James, zgadzając się tym samym z monologiem wygłoszonym przez Middleton zza kadru.
Mimo to kobieta jest wyraźnie pogrążona w zadumie.
"Jest kilka odosobnionych momentów, w których widzimy Kate w refleksyjnym nastroju, stojącą samotnie w lesie z zamkniętymi oczami, gdy przechyla głowę w stronę późnego popołudniowego słońca. Przesłanie mowy ciała przypomina te z innych momentów jej choroby, kiedy to widzieliśmy ją siedzącą samotnie przed kamerą lub pozującą przy drzewie. Potwierdza to jej chęć do czerpania z tego, co tu i teraz i cieszenia się chwilą" - przekonywała James w rozmowie z "Daily Mirror".
Zobacz też:
Kate Middleton przerwała milczenie. Napisała poruszający list
Sąsiad Harry'ego i Meghan przerywa milczenie i donosi. To tacy są naprawdę
Zaskakująca metamorfoza księcia Williama poróżniła fanów. Posypały się komentarze








