Reklama
Reklama

Wypadek w "Twoja twarz brzmi znajomo". Piotr Gawron-Jedlikowski musiał przejść operację

Piotr Gawron-Jedlikowski wraca do zdrowia po operacji. Na planie polsatowskiego hitu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" doznał poważnej kontuzji - słynny taniec Michaela Jacksona okazał się wyjątkowo pechowy dla aktora.

Na początku marca media obiegły zdjęcia Piotra poruszającego się o kulach. Uczestnik 14. edycji zerwał ścięgno Achillesa podczas prób do występu. Feralny "wykon" zobaczymy już dziś o 20.05 w Polsacie.

W rozmowie z Pomponik.pl artysta zdradził szczegóły dramatycznego występu, a także powiedział, na kogo mógł liczyć w najtrudniejszych momentach.

Pomponik.pl: Jak twoja forma?

Piotr Gawron-Jedlikowski: - Do przodu. Krok za krokiem (śmiech). Nie jest źle, bo operacja była dwa miesiące temu i już się rehabilituję.

Reklama

Co właściwie się stało?

- Podczas próby generalnej na dzień przed nagraniem zerwałem ścięgno Achillesa. Mój profesor w szkole aktorskiej często powtarzał: "Pamiętajcie: chciejcie bardzo, ale nie za bardzo". A ja chciałem za bardzo i zamiast 100 dałem z siebie 150 procent. Bardzo mi zależało na tym wykonie, bo wiedziałem, że mogę zrobić to naprawdę dobrze. Ten układ wymagał ogromnego skupienia. Kiedy zacząłem go wykonywać, pomyliłem się. Przerwałem próbę wściekły na siebie i pomyślałem: "Teraz zrobisz to perfekcyjnie". Zacząłem jeszcze raz i w połowie piosenki wydarzyła się kontuzja. Doszło do jakiegoś przeciążenia i achilles strzelił.

Bolało?

- Szokująco bolało! Za mną byli tancerze, mieli na sobie ciężkie buty. Byłem przekonany, że któryś z nich podszedł za blisko i mnie kopnął. Usłyszałem huk, coś bardzo głośno strzeliło. Natychmiast straciłem czucie w nodze. Potem dowiedziałem się, że ludzie, zrywając ścięgno Achillesa, mają dokładnie takie same odczucia - słyszą huk i wydaje im się, że ktoś potwornie mocno ich kopnął.

Przestraszyłeś się?

- Oczywiście, że tak. Nigdy w życiu nic podobnego mnie nie spotkało. Nie miałem świadomości, że ścięgno jest zerwane, podejrzewałem, że to raczej ogromny skurcz i wszystko wróci szybko do normy. Trzymałem się tego. To niesamowite, jaki los jest przewrotny. Mam nagranie z tej próby i kiedy czasem do niego wracam, myślę: Przecież to tak dobrze szło. Ale właśnie wtedy los mi powiedział: Teraz dostaniesz lekcję pokory. Potem jeszcze był występ, podczas którego wciąż nie wiedziałem, że mam zerwane ścięgno. Walczyłem z bólem.

Cały czas była nadzieja, że to nic poważnego?

- Tak. Ale potem już w szpitalu lekarz mi powiedział, że nie ma wątpliwości. Zerwałem górny przyczep. Wyciągam z tego pozytywną lekcję na tyle, na ile można. Żyjemy w czasach, kiedy to się da naprawić, więc choć musiałem mieć operację - pierwszą w moim życiu - wszystko kończy się dobrze. Oczywiście powrót do pełnej sprawności zajmuje czas, ale uczy pokory i cierpliwości, której zawsze ludziom brakuje.

Miałeś dużo szczęścia...

- Wypadek pokazał mi, ilu fajnych ludzi jest wokół mnie: produkcja, moja rodzina jak zwykle wspierająca, koleżanka z programu Anna-Maria Sieklucka też mi pomagała. Byliśmy sąsiadami, Anna-Maria wszędzie mnie woziła. Mogłem liczyć na pomoc i to jest budujące. Jeden zerwany achilles, a tyle dobra dookoła (śmiech).

Wrócisz do pełnej sprawności?

- Oczywiście. Jestem bardzo zdeterminowany i nie ma takiej możliwości, żebym odpuścił. Przeczytałem ostatnio dwa cytaty. Jeden z Bruce’a Lee: "Ból jest najlepszym nauczycielem, tylko nikt nie chce być jego uczniem". A drugi to: "Ból mija, kiedy cię już wszystkiego nauczy". Jeszcze chwilę to potrwa, ale mam dobre nastawienie, a to jest kluczowe nie tylko przy każdej kontuzji, ale w ogóle życiu.

Najbliższy odcinek programu "Twoja twarz brzmi znajomo" już dziś o 20:05 w Polsacie.

Zobacz nasz raport specjalny poświęcony "Twoja twarz brzmi znajomo"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Twoja twarz brzmi znajomo" | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama