Takiego zaangażowania w bieżącą politykę Małgorzaty Rozenek (40) nikt się nie spodziewał.
"Kiedy prawie 14 lat temu przechodziłam przez pierwszą procedurę in vitro, nie przypuszczałam, że 14 lat później nie tylko nadal nie będzie uregulowań prawnych, ale że te, które się pojawią, będą przypominać prace ze średniowiecza" – napisała niedawno na Facebooku Gosia.
Zdecydowała się na taki komentarz po informacjach, że pojawił się nowy projekt ograniczający in vitro autorstwa PiS i Kukiz15.
"To projekt zakłamujący rzeczywistość i wrogi wobec ludzi, którzy marzą o byciu rodzicem" – grzmiała Małgorzata.
Wszystko po tym, jak Gośka pojawiła się w klinice leczenia niepłodności, co zrodziło sporo domysłów.
Gdy kilka dni temu z mężem wzięli udział w sesji fotograficznej dla firmy produkującej biżuterię, została zapytana, czy biżuteria przynosi szczęście i pozwala spełniać marzenia, odpowiedziała:
"Jeżeli takie trudne marzenia się spełniają, to spełnią się wszystkie!" - mówiła tajemniczo.
Swoje też dodał Radosław. "Marzenia mają to do siebie, że nie można o nich mówić, ale są w trakcie spełniania…".
Cóż, na ostatnich zdjęciach brzuch Gosi wygląda już na całkiem spory. Wszyscy zachodzą teraz w głowę, kiedy ogłoszą radosną nowinę. Mówi się, że już szykują świąteczną okładkę, która najprawdopodobniej pojawi się w tuż przed Bożym Narodzeniem.
