Joanna Kurowska to jedna z popularniejszych polskich aktorek serialowych i teatralnych. Sympatię widzów zyskała dzięki roli Grażyny Małeckiej w "O mnie się nie martw", czy Jadwigi w serialu "Graczykowie". Mogliśmy ją zobaczyć także w "Czterdziestolatku", "Blondynce", "Klanie" oraz "Świecie według Kiepskich".Chociaż zawodowo odnosiła sukcesy, to prywatnie dotknęły ją trudne chwile. Jej mąż, dziennikarz redakcji sportowej Telewizji Polskiej Grzegorz Świątkiewicz, latami zmagał się z depresją. Niestety, we wrześniu 2014 roku popełnił samobójstwo.
Trzy tygodnie po pogrzebie miałam premierę w teatrze, co gdzieś mnie uratowało. Moi koledzy mi pomogli, bo mieliśmy tryby pracy. Jednak potem pojawiły się wspomniane etapy żałoby. Było to trudne dla mnie i dla Zosi, bo ona była malutka, miała 12 lat. Zostałam sama w najgorszym okresie życie dziecka
Joanna Kurowska o problemach na studiach
Joanna Kurowska udzieliła teraz wywiadu "Plejdzie", w którym odważyła się opowiedzieć o błędach popełnionych w młodości. Szczerze przyznała, że zawsze czerpała z życia garściami, ale zdarzało jej się przesadzić.
Aktorka wyznała, że zachłystnęła się życiem studenckim na łódzkiej filmówce i dużo imprezowała. Zamiast chodzić na zajęcia, wolała zabawę. Jednak w pewnym momencie dostała poważne ostrzeżenie od swoim profesorów.
Miałam na roku koleżankę, która była malusieńka - sięgała mi do pępka i wszyscy myśleli, że to ja ją wyciągam na balangi i rozpijam. A było zupełnie odwrotnie
W tamtym czasie imponowali jej koledzy z branży filmowej i to z nimi spędzała czas, który powinna poświęcić na naukę. Jak sama przyznaje miała bardzo rozwinięty krąg towarzyski wśród reżyserów i operatorów.
Wolałam spędzić czas w inny sposób. Albo pijąc wódkę, albo oglądając filmy
Uczelnia jednak musiała zareagować... Pewnego dnia Kurowska usłyszała, że ze względu na liczne nieobecności, aż sześcioro studentów zostanie z niej relegowanych. Chociaż aktorka przyznaje, że do końca wierzyła w te deklaracje, jej zdaniem nie wyrzucono by aż tyle osób z roku, to postanowiła "przystopować z balangami".
Od razu czułam, że to blef. Wiedziałam, że tylu osób naraz nie wywalą. I miałam rację. Szybko powiedziano nam, że dostajemy ostatnią szansę
Kurowska wyznała swoją tajemnicę
Kurowska zdradziła też coś, o czym wie niewiele osób. W tamtym okresie podjęła ważną decyzję... Zmieniła imię! Chociaż dzisiaj znamy ją jako Joannę, to przez kilkanaście lat była Katarzyną. A wszystko dlatego, że na roku były dwie Kasie i ktoś zaproponował, żeby jedna z nich przybrała nowe imię.
Całe życie chciałam być Joanną. Niektórzy nawet tak się do mnie zwracali. I gdy w filmówce okazało się, że na roku są dwie Katarzyny, padła propozycja, żeby jedna z nas zmieniła imię. I ja się zgłosiłam
Dodała, że nigdy nie zmieniła tego w swoich dokumentach. Przez to do dzisiaj, ma z tego powodu wiele problemów.
***
Zobacz także:Edyta Golec pochwaliła się dorosłym już synem! Uwagę zwraca jej spory ciążowy brzuch!Maciej Orłoś wyprowadził się do młodszej o 23 lata partnerki? To znana prezenterka
Adam Niedzielski: mamy do czynienia z początkiem końca pandemii!Zmiany w obostrzeniach. Niedzielski ogłasza skrócenie czasu izolacji, Czarnek koniec nauki zdalnej








