Reklama
Reklama

Wstydliwy sekret Izabeli Janachowskiej wyszedł na jaw. Wiadomo też, co robi, gdy nikt nie patrzy!

Izabela Janachowska (34 l.) zaliczyła podczas swojego ślubu sporą wpadkę. Do tej pory niechętnie o tym opowiadała w mediach...

Życie tancerki całkowicie się odmieniło, gdy na jej drodze stanął milioner produkujący świece. 

Po zaręczynach Iza przez ponad rok przygotowywała swój wymarzony ślub, chwaląc się tym we wszystkich mediach. 

Opłaciło się, bowiem w TVN uznano, że Janachowska świetnie nada się do prowadzenie programów o tematyce ślubnej. 

Dziś Iza ma własną pracownię sukien ślubnych, prowadzi kilka programów i żyje jak w bajce u boku milionera, któremu jakiś czas temu urodziła syna. 

Janachowska w rozmowach z dziennikarzami skupia się teraz głównie na tematyce ślubnej, co nie powinno nikogo dziwić. 

Reklama

O swoim najważniejszym dniu również opowiada, ale dopiero niedawno przyznała się, że w tym ważnym dniu sama zaliczyła sporą wpadkę. Jaką?

W wywiadzie dla "Faktu" Janachowska wyjawiła, że w drodze do ołtarza najadła się wstydu.

"Pamiętam, że choć na ślubie miałam zepsutą fryzurę, bo opadły mi loki, a sukienka wrzynała się w talię, gdyż chciałam wyglądać szczupło i tak czułam się wtedy najpiękniej na świecie" - wspomina. 

Przy okazji wyjawiła, co robi w swoim domu, gdy nikt nie widzi. Tak najwyraźniej umila sobie życie z milionerem. 

Okazuje się, że Janachowska w ukryciu przymierza swoją suknię ślubną. Ponoć wciąż wywołuje to u niej ogromne emocje...

"Panny młode w białych sukniach wyglądają niewinnie i wyjątkowo. Gdy znów chce się tak poczuć, przymierzam ślubne kreacje. Jak nikt nie widzi, zakładam jedną za drugą i tak sobie chodzę. Każdej kobiecie polecam włożyć własną suknię ze ślubu albo poprzymierzać w sklepie. Od razu się uśmiechniecie" – przekonuje  Izabela w rozmowie z tabloidem.

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Janachowska-Jabłońska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy