Od śmierci Magdy Żuk minął już ponad rok. Sprawą emocjonowała się niemal cała Polska. W sieci pojawiały się kolejne teorie spiskowe. Bez wątpienia śmierć Polki w Egipcie była dość zagadkowa i na wiele pytań wciąż nie poznaliśmy odpowiedzi.Po kilkumiesięcznej medialnej burzy sprawa jakby przycichła, a ludzie po prostu o niej zapomnieli. Nie zapomnieli najbliżsi Magdy, którzy wciąż nie mogą się pogodzić z jej śmiercią i nie wierzą w jej samobójstwo. O "prawdę" wciąż walczy siostra Żuk, która na swoim Facebooku nieustannie przypomina ludziom o tej sprawie. Ostatnio zamieściła kolejny poruszający wpis.Anna ma żal do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, która zajmuje się sprawą. Śledczy bowiem chętnie dzielili się z opinią publiczną kolejnymi ustaleniami dotyczącymi domniemanej choroby psychicznej Magdaleny, a od jakiegoś czasu prokuratura milczy.
Tymczasem siostra Żuk twierdzi, że w aktach sprawy przeczytać można tezy, które bez wątpienia wskazują, że Magda padła w Egipcie ofiarą przestępstwa.
Anna nie wie, dlaczego prokuratura nie ujawnia tych szokujących faktów. "Będąc związana tajemnicą śledztwa po zapoznaniu się z najnowszymi materiałami zgromadzonymi w aktach sprawy z których wynika ponad wszelką wątpliwość, że Madzia padła ofiarą przestępstwa prosiłam prokuraturę o opublikowanie informacji o stanie sprawy, ewentualnie o uchylenie wobec mnie obowiązku zachowania tajemnicy.
Niestety prokuratura odmówiła mi ujawnienia tajemnicy śledztwa w zakresie o który wnosiłam, nie opublikowała także komunikatu o stanie śledztwa i nowych okolicznościach które tłumaczą zachowanie Magdy i okoliczności jej śmierci, która samobójstwem nie była" - pisze Anna.
Na koniec kobieta zaapelowała od Zbigniewa Ziobry, by ten zajął się sprawą.
