Wojciech Malajkat jest rektorem Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza od 2016 roku. Aby uczelnia mogła dalej funkcjonować, w zimne i ciemne miesiące zdecydował się ją zamknąć. Powodem są problemy finansowe.
Obecnie deficyt Akademii wynosi 4,5 mln zł. Malajkat zaapelował o pomoc do ministerstwa kultury, dostał jednak tylko połowę kwoty. Decyzja o przejściu w tryb zdalny w okresie zimowym jest więc koniecznością.
"Mamy takie straszne czasy i to nas zmusza do tego, żeby praktycznie podejść do tej sytuacji i zorganizować tak naukę, by nieco zaoszczędzić, ale też żeby studenci nie stracili na tym" - tłumaczy na łamach "Faktu" Wojciech Malajkat.
"Brakuje nam po prostu pieniędzy jak wszystkim: przez wojnę, inflację i pandemię. Zaplanowaliśmy zatem dwumiesięczny okres zdalny, na te najzimniejsze i najciemniejsze miesiące. Ale będzie obejmował on jedynie teorię. Wszystko zaś, czego powinniśmy nauczyć studentów na zajęciach praktycznych, odbędzie się do świąt Bożego Narodzenia" - precyzuje.
Malajkat: Akademia Teatralna mierzy się z problemami finansowymi
Braku wystarczającego wsparcia finansowego Wojciech Malajkat dopatruje się w aktywności kadry pedagogicznej, która w ostatnich latach angażowała się w "walkę o prawa i zabierała stanowisko w kilku sprawach". Dzisiaj uczelnia nie może liczyć na pomoc finansową w takiej skali, w jakiej potrzebuje.
"Jeszcze trzy lata temu nasze prośby spotykały się ze zrozumieniem. Od trzech lat tak się nie dzieje. Zaczynam to kojarzyć z faktem, że Akademia i nasze środowisko zajęły stanowisko w kilku sprawach i domagały się głośno praw dla tych, którym prawa te były odebrane lub próbowano je odebrać. Kojarzę te terminy z tym. Ale może jestem w błędzie, może Ministerstwo nie ma środków, bo wspiera tak wiele inicjatyw, które mają priorytet. Chciałbym być równie silnie wspierany, jak inne podmioty".
Dzięki pracy zdalnej uczelni uda się zaoszczędzić pół miliona złotych.
Zobacz też:
Malajkat zadziwił wyznaniem o Zamachowskim
Wojciech Malajkat: świat ulepiony z miłości
Kurska wprowadza swoje rządy w "Pytaniu na śniadanie"









