Steczkowska ma chrapkę na Grammy. Zgłosił ją współpracownik
Justyna Steczkowska została nominowana do jednej z najbardziej prestiżowych nagród muzycznych na świecie. Z najnowszych doniesień mediów wynika, że polska wokalistka powalczy ze swoim albumem w kategorii "Najlepszy album imersyjny" oraz w kategorii "Najlepszy światowy występ muzyczny" za eurowizyjne wykonanie "Gaji".
Okazuje się, że artystka została zgłoszona go Grammy przez swojego współpracownika Jacka Gawłowskiego, z którym współtworzyła "Witch Tarohoro". Jak wyjawiła w niedawnym wywiadzie, sama nigdy nie pomyślałaby o tym, żeby próbować swoich sił w tak prestiżowym rozdaniu nagród.
"Bez jego talentu by się to nie udało. On jest tak dumny, że postanowił to zgłosić, ja zresztą nie miałabym takich możliwości. On jest już w gronie tych ludzi, ja tego nie zrobiłam, mi by to nie przyszło do głowy. (...) Zobaczymy, to byłoby coś wspaniałego" - powiedziała Justyna Steczkowska w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Wiśniewski chłodno komentuje plany Steczkowskiej. Nie ma nadziei
Michał Wiśniewski odniósł się publicznie do zaskakujących planów Steczkowskiej. Wokalista zespołu "Ich Troje" nie krył pesymizmu. Jak przyznał, talent Steczkowskiej może nie wystarczyć, by pokonać światową konkurencję.
"Trochę jestem zdziwiony. Ambitnie. (...) Uważam, że (szanse - przyp. red.) są znikome, ale nie ze względu na jej umiejętności. Za wszystkim musi stać duża kampania reklamowa, a takowej nie ma" - stwierdził.









