William już szykuje się do bycia królem. Karol jednak nie chce o tym słyszeć
Po tym, jak u króla Karola III zdiagnozowano nowotwór, oczy całego świata skierowały wzrok na księcia Williama, który jest bezpośrednim następcą tronu Wielkiej Brytanii. Młodsze pokolenia Brytyjczyków z chęcią chciałoby mieć go już za króla. Jednak okazuje się, że choć jest praktycznie gotowy a objęcie tronu, to nie zapowiada się, że to nastąpi w najbliższym czasie.
William już jest gotowy zostać królem. Wystarczy jeszcze kilka formalności
Według eksperta dr. Jausza Sibory, król twardo chce pokazać, że to nadal on panuje Wielką Brytanią.
"Karol spotkał się z premierem, co potwierdza, że będzie załatwiał najważniejsze państwowe sprawy, i trochę ucina spekulacje mediów o abdykacji. To sygnał: nadal panuję, nadal jestem królem" - mówił dla Plejady.
Niemniej jednak William bardzo dobrze odnalazł się w roli zastępcy króla. Choć monarchia trzyma się z daleka od problemów na tle społecznym w Anglii, to William i z tym problemem sobie poradził.
"William połączył moralność z pragmatyzmem (...) Zabrał głos w sprawie bardzo trudnego konfliktu. To kolejny etap jego przygotowania do roli króla" - twierdził ekspert.
Czy Karol abdykuje dla Williama?
Ostatecznie to, czy William zostanie królem jeszcze za czasów życia własnego ojca nie jest ani pewne, ani przesądzone. Gdy tylko świat obiegła wiadomość o chorobie nowotworowej króla Karola III, od razu pomyślano o tym, że zostanie ogłoszona jego abdykacja.
A może Karol chce zobaczyć koronację Williama? Nad jego koronacją zaciążyła śmierć matki. O wiele radośniejsze były ceremonie w Belgii, Holandii, Hiszpanii, Danii. Może Karol, doceniając pracę syna, zdecyduje się ustąpić z tronu? Kto wie, może zostaniemy zaskoczeni radosną koronacją" - stwierdził dr Janusz Sibora.

Zobacz także:
Wuj księżnej Kate już podpisał kontrakt. Sprzeda wszystkie tajemnice rodziny królewskiej
Wyciekły informacje o nagłym zniknięciu księcia Williama. Ujawniają, jak naprawdę czuje się Kate
Chory na nowotwór Karol III przeżył niespodziewaną radość. Takiego gestu nie mógł się spodziewać








