Wieniawa o tatuażu zrobionym na Bali. "Igła nie była do końca sterylna"

Oprac.: Jowita Bis

Julia Wieniawa
Julia Wieniawacredit TRICOLORS/East NewsEast News

Wieniawa opowiada o tatuażu z Bali. Fani: "W gratisie żółtaczka"

To wyglądało trochę dziko, bo taka jest Azja. Ale to naprawdę wszystko było sterylne, była wymieniona igła i tak dalej. No może nie tak idealnie sterylna, jakby tam wszyscy tatuatorzy z Warszawy chcieli, ale z drugiej strony to jest moje życie, to jest moja przygoda, to są moje wspomnienia. Popatrzę na ten tatuaż i pomyślę, że mam to wspomnienie, które było po prostu magiczne i nie namawiam nikogo do tego - powiedziała w rozmowie Wieniawa.
Każdy ma swoją głowę, swój mózg, swój rozum i niech sobie robi po swojemu. Ja miałam taką ochotę, nic mi się nie stało. Jest to metoda handpoke, która właściwie chwile po zrobieniu nie ma śladu, żeby to było zrobione. Ja przynajmniej nie miałam żadnej krwi, rany, ani nic. Czy złamałam parę zasad? Ale to Bali i jakby to jest moje życie - stwierdziła Julka.
Wiesz, czego żałuje? Tego, że się tym podzieliłam tylko i wyłącznie. Oczywiście mogłam się tym nie dzielić, zostawić to dla siebie, ale myślałam, że to będzie coś ciekawego, fajnego i po prostu podzielę się pięknym wspomnieniem. Czymś, co przeżywam, bo resztą się nie dzieliłam. Ja pokazałam jedną setną tego wyjazdu - stwierdziła Wieniawa.
W gratisie żółtaczka
Dzień dobry. HIV
Raczej mało bezpieczne warunki
Julia Wieniawa
Julia WieniawaPawel Wodzynski/East NewsEast News
Julia Wieniawa o wpadce z tatuażem. Żałuje tylko jednego!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?