Julia Wieniawa (23 l.) parę dni temu wróciła z wycieczki na Bali, którą regularnie dokumentowała w swoich social mediach. Jej instagramowe konto wypełniło się nagraniami oraz zdjęciami z tego malowniczego zakątka świata. Fani zwrócili uwagę na jeden post, który opublikowała celebrytka. Chodzi o zdjęcie, na którym widać, jak wykonuje tatuaż.
Wieniawa opowiada o tatuażu z Bali. Fani: "W gratisie żółtaczka"
Dwa tygodnie temu Julia Wieniawa wykonała tatuaż, który będzie towarzyszył jej już do końca życia. Na ostatniej gali Elle Style Award 2022 spytaliśmy artystkę o to, czy żałuje decyzji dotyczącej zrobienia tatuażu oraz, czy nie bała się wykonywać wzoru w spartańskich warunkach.
To wyglądało trochę dziko, bo taka jest Azja. Ale to naprawdę wszystko było sterylne, była wymieniona igła i tak dalej. No może nie tak idealnie sterylna, jakby tam wszyscy tatuatorzy z Warszawy chcieli, ale z drugiej strony to jest moje życie, to jest moja przygoda, to są moje wspomnienia. Popatrzę na ten tatuaż i pomyślę, że mam to wspomnienie, które było po prostu magiczne i nie namawiam nikogo do tego - powiedziała w rozmowie Wieniawa.
Dodatkowo Wieniawa wspomniała również, że każdy ma prawo do decydowania o samym sobie. 23-latka zdradziła również jaką metodą został wykonany tatuaż oraz czy po jego zrobieniu musiała zmagać się z jakimiś nieprzyjemnymi skutkami ubocznymi.
Każdy ma swoją głowę, swój mózg, swój rozum i niech sobie robi po swojemu. Ja miałam taką ochotę, nic mi się nie stało. Jest to metoda handpoke, która właściwie chwile po zrobieniu nie ma śladu, żeby to było zrobione. Ja przynajmniej nie miałam żadnej krwi, rany, ani nic. Czy złamałam parę zasad? Ale to Bali i jakby to jest moje życie - stwierdziła Julka.
Na sam koniec rozmowy Julia wyznała, że żałowała jedynie tego, że przyznała się fanom do wykonania wzoru u balijskiego tatuatora.
Wiesz, czego żałuje? Tego, że się tym podzieliłam tylko i wyłącznie. Oczywiście mogłam się tym nie dzielić, zostawić to dla siebie, ale myślałam, że to będzie coś ciekawego, fajnego i po prostu podzielę się pięknym wspomnieniem. Czymś, co przeżywam, bo resztą się nie dzieliłam. Ja pokazałam jedną setną tego wyjazdu - stwierdziła Wieniawa.
Pod postem, na którym widać, jak Julka robi tatuaż, pojawiło się sporo komentarzy, które nie należały do zbyt przychylnych. Większość uznała, że Wieniawa popełniła błąd, który mogła przypłacić zdrowiem, a nawet życiem.
W gratisie żółtaczka
Dzień dobry. HIV
Raczej mało bezpieczne warunki
Zobacz też:
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!









