Dorota Wellman napisała nowy felieton opublikowany w "Gazecie Wyborczej". Odnosi się w nim w krytycznych słowach do projektu nowelizacji ustawy, który popularnie nazywany jest "rejestrem ciąż".
Dorota Wellman proponuje "rejestr wytrysków"
Dziennikarka jest oburzona tym pomysłem i sugeruje, aby podobne rozwiązanie zastosować w przypadku mężczyzn, którzy są niezbędni do poczęcia. Jednak ich późniejsza obecność i poczucie obowiązku wobec dziecka bywa różne. Często to kobieta musi samodzielnie zająć się wychowaniem.
W ogóle zróbmy rejestr tatusiów. Bo do dziecka trzeba dwojga. Warto także zapisywać, kto i kiedy kupił test ciążowy. To może być potencjalna ciąża
Nawiązuje też do braku edukacji seksualnej w szkole. Pisze o przypadkach, gdy na lekcjach religii wtłacza się młodym ludziom często nieprawdziwe wiadomości lub zupełnie oderwane od rzeczywistości. Za przykład podaje, nazywanie "plemników duszyczkami". "Zróbmy więc rejestr duszyczek. Także tych uwięzionych w prezerwatywach" - pisze Dorota Wellman.
Skoro ma być rejestr ciąż (brakuje jeszcze tylko oznaczeń zewnętrznych w celu łatwiejszej identyfikacji, może kolczyk w uchu jak u krowy?), to proponuję także rejestr wytrysków. Tych uzyskanych w parze i osiągniętych samodzielnie
Dorota Wellman: czarna lista za antykoncepcję
Kolejnym pomysłem, jaki sugeruje rządowi do wprowadzenia, jest "czarna lista dla tych, którzy kupują środki antykoncepcyjne". Dlaczego? Bo przecież to oznacza, że nie chcą ciąży, a zamiast prokreacji szukają tylko rozkoszy i grzesznych przyjemności.
I dodaje wyraźnie oburzona, żeby nie zapominać, że na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym pracuje teraz socjolog, który uważa, że miejsce kobiety jest w kuchni, a homoseksualizm to nerwica.
Nic mnie już nie dziwi w tym popieprzonym kraju
***Zobacz także: Dorota Wellman nie wytrzymała. Te słowa zabolą wszystkie internetowe gwiazdkiMłynarska o szczepieniach na COVID-19! "Ja tam chcę żyć"Rewolucja w życiu Grażyny Torbickiej i jej męża!








