Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach są małżeństwem od 2012 roku. Ich ślub odbył się 22 września i z miejsca stał się towarzyskim wydarzeniem nie tylko roku, ale może i dekady. Zainteresowanie Olą i Kubą było wszak ogromne. W końcu córka Jolanty i Aleksandra miała wszystkiego dość i odsunęła się nieco w cień.
Po latach przerwy powoli zaczęła wracać na salony, ale dziś w mediach jest jej już zdecydowanie mniej. Za to mąż przejął pałeczkę i prężnie rozwija swoją karierę w telewizji, gdzie pełni m.in. funkcję jurora w "The Voice of Poland".
Zainteresowanie mediów znów jest więc spore, co tym razem chyba parze już aż tak nie przeszkadza. Kwaśniewska docenia fakt, że przez te wszystkie lata zyskała tak pokaźne grono fanów, z którymi stara się być w stałym kontakcie. To ich jako pierwszych informuje zresztą o wszystkim, co dzieje się w jej życiu. A ostatnio działo się naprawdę sporo.
To jednak nie były plotki o małżeństwie Badacha i Kwaśniewskiej. Po 13 latach wspólnie ogłosili
Małżonkowie bowiem przez jakiś czas się nie odzywali, pojawiły się plotki, że to może jakaś oznaka kryzysu. Byli jednak i tacy, którzy twierdzili, że pewnie znów pojechali na wakacje. Plotki właśnie się potwierdziły.
Jak bowiem pochwaliła się Ola, wraz z Kubą szarpnęli się na wycieczkę do Japonii. Był to dla nich wspaniały czas tylko we dwoje, więc nic dziwnego, że chcieli się tym wszystkim pochwalić ludziom.
Ostatnio Kwaśniewska obiecała, że zaserwuje na Instagramie sporą porcję relacji z Kraju Kwitnącej Wiśni.
"No dobra. Czas przekopać galerię. Drugi raz w Japonii. 16 dni. 21 pociągów. 2 promy. 2 autokary. 2 kolejki linowe. I moglibyśmy tak ciągnąć do końca roku. Będę się dzielić w szczegółach, bo grzech to skitrać w pamięci" - napisała w swoim styli Ola.
W czwartek wieczorem obietnicę spełniła, bowiem zamieściła z Kubą kolejny wpis. Tym razem opisała ich wspaniały pobyt w mieście Nikkō.
"To był nasz pierwszy przystanek po Tokio, którym zaczynaliśmy, ale i kończyliśmy, więc zostawiam je na potem. Nikkō to miasteczko położone w Parku Narodowym, z leniwym klimatem, pięknymi krajobrazami, Świętym Mostem, uważanym za jeden z najpiękniejszych w Japonii, ale też z Samurai House i hotelem Kanaya, czyli ciekawymi początkami japońskiego hotelarstwa w tzw. zachodnim stylu (wcześniej były tylko ryokany - tradycyjne japońskie gospody)" - zaczęła opowiadać niczym przewodniczka.
Kwaśniewska i Badach wspólnie ogłosili. To nie koniec
Potem opisała piękno tych okolic, porównując je do okoli Como we Włoszech.
Na koniec obiecał jedno, że to nie koniec jej relacji i wszystko zachowa, by w każdej chwili można był pozachwycać się jej drogim wyjazdem:
"Co się da, będę tagować w stories, a potem to zapiszę, także nie musicie pytać" - potwierdziła Ola.









