Reklama
Reklama

Villas zmarła w strasznych warunkach

Sekcja zwłok wykazała, że w chwili śmierci Villas (73 l.) miała złamaną nogę i nieleczone zapalenie płuc. Stan jej zdrowia wołał o pomstę do nieba!

Prokuratura rejonowa w Kłodzku wciąż nie wie na pewno, co było przyczyną śmierci artystki. Stwierdzono jednak, że Villas miała świeże złamanie szyjki udowej, które mogło doprowadzić do zatoru tłuszczowego.

Wieloletnia menedżerka i opiekunka piosenkarki, Elżbieta Budzyńska, twierdzi, że nie zauważyła złamania, bo "nie jest cudotwórcą, aby widzieć przez spodnie od dresu". Podkreśla też, że "jakby o tym wiedziała, to na pewno by tego tak nie zostawiła".

Sceptyczny wobec takich wypowiedzi jest syn Villas, Krzysztof Gospodarek, który zarzuca Budzyńskiej, że nie roztoczyła nad jego mamą odpowiedniej opieki.

Reklama

Podkreśla się też, że w domu gwiazdy w Lewinie Kłodzkim panowały bardzo złe warunki sanitarne i zmarła ona w strasznych warunkach.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Villas | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy