Reklama
Reklama

Walczą o spadek po Villas

Dopiero dwa dni minęły od śmierci Violetty Villas, a w mediach już huczy od doniesień o konfliktach na tle spadku po artystce.

Syn gwiazdy, Krzysztof Gospodarek, o śmierci matki dowiedział się z telewizji. Jak donosi "Super Express", w jej domu w Lewinie Kłodzkim zjawił się następnego dnia (7 grudnia).

Na początku miał problemy z wejściem na posesję - wpuścić nie chciała go Elżbieta Budzyńska, wieloletnia opiekunka i menedżerka Villas. W końcu mężczyźnie udało się jednak wejść do domu. Awantura wisiała w powietrzu. Poszło o dokumenty i testament.

Jak udało się nieoficjalnie dowiedzieć tabloidowi, piosenkarka podobno wielokrotnie włąsnoręcznie spisywała swoją ostatnią wolę. Najpierw syna wydziedziczała, potem znów przywracała mu prawa do spadku. W posiadaniu tych rękopisów jest Budzyńska.

Reklama

Gospodarek chce podważyć ewentualny testament matki, argumentując, że prawdopodobne jest, iż został spisany pod przymusem bądź w stanie, niepozwalającym na trzeźwy ogląd sytuacji. Majątek artystki wyceniany jest na ok. 600 tysięcy złotych.

Spory budzi też miejsce pochówku. Budzyńska chce, aby Villas spoczęła w Lewinie Kłodzkim, obok swojej rodziny. Jej syn natomiast uważa, że matka zasługuje na mogiłę na warszawskich Powązkach.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy