Uznański-Wiśniewski nie krył zaskoczenia. Po powrocie czekała na niego wielka niespodzianka
Odkąd stało się jasne, że po raz drugi w historii Polak poleci w kosmos, Sławosz Uznański-Wiśniewski jest na ustach wszystkich. Cały kraj z zapartym tchem wyczekiwał jego wylotu, a później śledził jego internetowe relacje z wyprawy. Astronauta już bezpiecznie wrócił do domu, a w kraju czekała go miła niespodzianka. Oprócz ciepłego przyjęcia i spotkań z najważniejszymi osobami w państwie badacz otrzymał nietypowy podarunek.
Za nami prawdziwie historyczne wydarzenie. Oto Sławosz Uznański-Wiśniewski, jako drugi Polak w dziejach (pierwszym był oczywiście Mirosław Hermaszewski, który dokonał tego w 1978 roku), poleciał w kosmos. Początek ekscytującej wyprawy był kilkukrotnie przekładany, ale w końcu pojawiło się zielone światło i 25 czerwca 41-latek rozpoczął być może najważniejszą misję w swoim życiu.
Po powrocie Uznański-Wiśniewski spędził kilka dni w Niemczech, gdzie monitorowano stan jego zdrowia po wymagającej wyprawie. Do kraju nad Wisłą mężczyzna dotarł we czwartek, 24 lipca, gdzie został ciepło przywitany przez fanów.
Tego samego dnia udzielił też pierwszego po powrocie wywiadu w Polsat News. A tam czekała na niego wyjątkowa niespodzianka...
W rozmowie ze stacją Uznański-Wiśniewski przyznał, że w trakcie niecodziennej podróży na szczęście - co wcale nie jest takie oczywiste - nie doskwierały mu żadne dolegliwości.
"Czuje się dobrze, przeszedłem powrót i adaptację do warunków na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dosyć gładko" - mówił.
Choć Sławosz dopiero co wrócił, już z ekscytacją myśli o kolejnej misji.
"Każdy kolejny lot jest trochę łatwiejszy, a ja już wiem, że po tym pierwszym nie miałem specjalnie żadnych problemów. Nie mogę się doczekać następnego" - zdradził.
W pewnym momencie pojawił się też wątek paszportu. Astronauta jak każdy inny człowiek potrzebuje dokumentu, który potwierdzałby jego tożsamość. Temat ten był świetnym pretekstem do wręczenia naukowcowi kultowego paszportu Polsatu.
"Mam nadzieję, że pan pamięta. To jest legendarny paszport Polsatu, edycja limitowana, numer 00000001, specjalnie - a jakżeby inaczej - dla Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Miejmy nadzieję, że na Księżycu się przyda i na Księżycu będzie honorowany. Mam tylko prośbę, że jak pan już tam będzie, żeby jakąś ładną pieczątkę nam przywieźć" - powiedział Przemysław Białkowski, wręczając swojemu gościowi wyjątkowy upominek.
Mężczyzna nie krył zaskoczenia i rozbawienia.
"Nie wiem, jak będzie wyglądała odprawa paszportowa na Księżycu, ale mam nadzieję, że się dowiemy" - odparł z uśmiechem.
Przypomnijmy, że słynny paszport Polsatu, o którym do dzisiaj niekiedy wspomina się w polskiej części internetu, to symbol lojalnościowego programu stacji wprowadzonego we wrześniu 1996 roku. To właśnie wtedy ów "dokument" trafił do skrzynek pocztowych 13 mln polskich domów. Książeczka z indywidualnym, niepowtarzalnym numerem dawała szansę na udział w konkursach i wygrywanie atrakcyjnych nagród.
Zobacz też:
Żona Sławosza Uznańskiego nie zabrała głosu w TVP. Wyjaśnienia przekazał zestresowany Stockinger
Ile zarabia Sławosz Uznański-Wiśniewski? Po powrocie na Ziemię dostał awans. Co za kwota
Długo nikt o tym nie wiedział. Tak naprawdę wygląda małżeństwo Sławosza Uznańskiego i Wiśniewskiej