Prawnicy aktorki zaproponowali Jackowi Johnsonowi, człowiekowi oskarżonemu o nękanie i prześladowanie aktorki ugodę, na podstawie której za przyznanie się do winy mógłby on poddać się specjalnemu programowi leczenia psychiatrycznego a sprawa nie musiałaby trafić do sądu.
Johnson odmówił, twierdząc, że nie podaruje sobie możliwości zobaczenia Umy z bliska.
"Mój klient wyraził silną chęć wzięcia udziału w procesie" - powiedział prasie jego adwokat, George Vomvolakis. Wygląda więc na to, że sprawa trafi do sądu, a Johnson ma sporą szansę na bycie skazanym, zwłaszcza po przyprawiającym o gęsią skórkę uzasadnieniu odrzucenia ugody.
Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!









