Nie żyje mąż Małgorzaty Ostrowskiej. Miał poważne problemy ze zdrowiem
Jeszcze na kilka dni przed odejściem męża Małgorzata Ostrowska informowała, że przebywa on właśnie w ośrodku opiekuńczym i zapraszała na wyjątkową, zorganizowaną właśnie w tym miejscu wystawę prac fotografa.
W sobotę, 6 grudnia nadeszły smutne wieści.
"Z głębokim żalem informujemy, że wczoraj wieczorem odszedł mój mąż i nasz tata, Jacek Gulczyński. Był niezwykle utalentowanym Artystą: malarzem, grafikiem i fotografikiem. Współpracował z szerokim środowiskiem artystycznym Poznania. To właśnie on stworzył moje najpopularniejsze fotografie portretowe. W ostatnich latach pasjonował się fotografowaniem przyrody (...)" - przekazała pogrążona w żałobie piosenkarka z rodziną.
Pogrzeb mężczyzny odbył się w czwartek, 11 grudnia w stolicy Wielkopolski. Rodzina prosiła o inne, skromniejsze formy uznania od bukietów i wieńców.
Dwa dni później gwiazda sceny ponownie zabrała głos. Ujawniła, jak wyglądały ostatnie chwile jej partnera.
Małgorzata Ostrowska zabrała głos po pogrzebie. Tak wyglądały ostatnie chwile jej męża
Pod koniec życia Gulczyński zmagał się z poważną chorobą i przebywał w specjalistycznym ośrodku w Poznaniu. W najnowszym poście Ostrowska wyraziła wdzięczność wobec pracowników owego miejsca za ich oddanie zdecydowanie niełatwej przecież pracy.
"Chciałabym dziś bardzo pięknie podziękować całemu szerokiemu personelowi (...) i całej (...) [masie - przyp. aut.] wolontariuszy, którzy z wielką troską i zaangażowaniem opiekowali się moim mężem w ostatnich dniach jego życia. To skrajnie trudne i niewdzięczne zajęcie - pozostaną w mojej pamięci (...)" - napisała.
Okazuje się, że zwłaszcza jedna lekarka wykazała się dużym zrozumieniem dla sytuacji Gulczyńskiego i pozwoliła na coś, co zazwyczaj w tego typu placówkach się nie zdarza.
"Szczególne i absolutnie wyjątkowe podziękowania dla pani doktor Iwony Zaporowskiej (...), która poleciła najprędzej jak to możliwe zorganizować wernisaż, przyprowadzić Jackowi jego ukochane psy, wstawić do sali najpiękniejsze z jego prac (...) itd. To w moim wyobrażeniu o [tego typu ośrodku] (myślę, że nie tylko w moim!) absolutna (...) [odmiana]" - wyjawiła.
Ostrowska o ostatnich chwilach męża. W ośrodku doszło do niecodziennych scen
Dzięki wspólnemu wysiłkowi bliskich i opiekunów medycznych mężczyzna odszedł w najlepszej - jak to tylko możliwe w takiej sytuacji - atmosferze.
"Te ostatnie chwile życia miały być dla pacjenta najwspanialsze, jakie mogliśmy mu ofiarować. Myślę, że dla Jacka takie były. Kłaniam się do ziemi, Pani Doktor! Osobne podziękowania dla rodziny oraz licznej (...) [grupy] przyjaciół i znajomych, którzy towarzyszyli Jackowi w jego ostatniej drodze. M." - napisała Ostrowska.
Pod wpisem od razu posypały się komentarze z kondolencjami i słowami wsparcia. Jeden z nich zamieściła też Tatiana Okupnik.
"Przytulam Cię i wierzę, że odejścia powinny tak właśnie wyglądać. Z bliskimi, ze swoimi ukochanymi ludźmi, zwierzętami, w otoczeniu ulubionych rzeczy, bezpiecznie, po swojemu, w poczuciu, że się jest kochanym i odprowadzonym…" - napisała piosenkarka.
Zobacz też:
A jednak Małgorzata Ostrowska potwierdziła krążące doniesienia. To koniec
Nagle Ostrowska powiedziała po wygranej Świątek. Liczy na jedno








