Reklama
Reklama

Tyle Uniatowski wyciąga za koncert. "To są średnie kwoty"

Sławek Uniatowski przeszedł długą i niełatwą drogę do sukcesu. Choć zaczął karierę w "Idolu'” już w 2003 roku, na swój debiutancki album musiał czekać aż 13 lat przez źle podpisane kontrakty i problemy z menadżerami. Niedawno udzielił wywiadu, w którym wyznał, ile zarabia za koncert.

Sławek Uniatowski zaczynał w "Idolu" jeszcze w 2003 roku. Następnie współpracował z Marylą Rodowicz, a także zaczął nagrywać utwory do znanych komedii romantycznych. Kariera muzyka nabrała tempa jednak z biegiem lat, a jego pierwszy album ukazał się dopiero w 2018 roku. 

Reklama

Sławek Uniatowski tyle zarabia na koncertach

Dziś piosenkarz jest jednak jednym z ulubieńców publiczności i stałym bywalcem festiwali muzycznych. 

Sławek Uniatowski udzielił niedawno wywiadu na łamach podcastu "Piekielnie szczerze". Wspomniał tam, że jest bardzo dumny z faktu, że udało mu się zbudować publiczność, która przychodzi na jego koncerty biletowane.

"O tyle mam szczęście, że - podobnie jak Michał Bajor, Alicja Majewska czy inny artyści - ludzie przychodzą na nasze koncerty i kupują bilety. Bo wiedzą, że będzie jakość" - zaczał.

Prowadząca podkastu zapytała Uniatowskiego, czy to prawda, że zarabia "od 25 do 30 koła" za jeden koncert. Odpowiedź Uniatowskiego nie pozostawiła wątpliwości.

"To są takie średnie kwoty, ile zarabiam za koncert. Są koncerty biletowe, kiedy nie ma tam takich stawek. Ale za to wypełniam sale" - wyjawił wprost.

Kariera Uniatowskiego długo nabierała tempa

Droga na szczyt Uniatowskiego nie była usłana różami. Jakiś czas temu udzielił wywiadu, w którym wyjawił, że po wygranej w "Idolu" trafił na nieodpowiednich menadżerów.

"Bez konsultacji z prawnikami podpisałem kontrakt, który nie pozwalał mi przez dziesięć lat robić tego, co chciałem. W tym czasie wielokrotnie się poddawałem, miałem, jak każdy człowiek, momenty zwątpienia" - wyznał w wywiadzie dla "Gali".

"Bezrefleksyjnie wszystkim wierzyłem, byłem po prostu naiwny. Po 'Idolu' nagrałem płytę, która ostatecznie nie wyszła. Na debiutancki album musiałem czekać trzynaście lat" - dodał.

Sławomir Uniatowski jest niemal pewny, że ktoś z niezrozumiałych względów robił wszystko, by na początku swojej drogi ten nie zaistniał jako muzyk i wokalista. 

"Jestem ufnym człowiekiem i wierzę, że ludzie z natury są dobrzy, ale nie każdy dobro widzi tak samo. Na początku było mi bardzo ciężko i czułem się jak dziecko we mgle. Wiele przeszedłem... Wzloty, upadki. Szkoda, że nie miałem tej wiedzy, którą mam obecnie" - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Najpierw wieści o  domu, a teraz jeszcze to. Sporo go to kosztowało

Dom Uniatowskiego o mały włos nie spłonął doszczętnie. Gwiazdor ujawnił, kto uratował go przed bezdomnością

Uniatowski ujawnił, jak wygląda jego dom. Nie krył swoich emocji: "Padam na twarz"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sławek Uniatowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy