Robert Lewandowski został zapytany przez Stefana Szczepka, czy jako kapitan drużyny założyłby tęczową opaskę na ramię. Odpowiedź piłkarza ucieszyła środowisko LGBT, bo ten przyznał, że "nie miałby z tym większego problemu".
Wiem, że po wystąpieniu Manuela Neuera w takiej opasce, niektórzy mieli jakieś "ale", natomiast ja nie miałbym z tym większego problemu. Każdy z nas jest człowiekiem, ma emocje. Każdy jest osobą, którą warto i trzeba wspierać - brzmiały wówczas jego słowa.
Głos w sprawie zabrał również Robert Biedroń, który powiedział, że "Lewy" to mądry i rozsądny facet, który nie boi się tego, że świat jest różnorodny i ma odwagę wypowiedzieć takie słowa. Podziękował mu także za wsparcie LGBT.Podczas swojej wypowiedzi Biedroń żartobliwie dodał, że pewnie "Wiadomości" zmontują program tak, że udowodnią, że Lewandowski jest niemieckim agentem i zrobił to na polecenie Merkel. Okazuje się, że właściwie nie minął się z prawdą.Jak donosi portal "wirtualnemedia", TVP Sport faktycznie zmanipulował wypowiedź piłkarza - usuwając z konferencji fragment, w którym mówi o tęczowej opasce.
Za to na portalu TVP Sport nie pojawił się taki tekst. Ponadto w relacji z konferencji pominięto słowa Lewandowskiego na temat tęczowej opaski. Natomiast na kanale youtube’owym stacji jest nagranie z całą konferencją - czytamy na portalu.
Po artykule TVP Sport uzupełniło jednak tekst o słowa Roberta. Co więcej, portal zdecydował się nawet na zamieszczenie Twitta, w którym żartuje z "poszukiwaczy sensacji" i zaprasza do dyskusji o tęczowej opasce.












