Tomasz Lis zwolniony z "Newsweeka". Pracownicy ujawniają, co działo się w redakcji
Posadę redaktora naczelnego "Newsweeka" Tomasz Lis stracił w tajemniczych okolicznościach pod koniec maja, z dnia na dzień. Decyzję o natychmiastowym (!) zakończeniu współpracy przekazał w lakonicznym komunikacie zarząd Ringier Axel Springer Polska, wydawca tygodnika. Powodów nie ujawniono.
Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do osób, które w ostatnich latach współpracowały z Tomaszem Lisem. Z ich relacji wynika, że 56-latek miał poniżać podległych pracowników, wyśmiewać ich wygląd, ubiór, pozwalać sobie na wulgarne i seksistowskie odzywki.
Z relacji wynika, że dziennikarze pracowali w ciągłym strachu, mieli ataki paniki czy płakali po kolegiach z Lisem. "Szef chętnie i często mówi, że jak się komuś nie podoba, to może wyp********". Współpracownicy opisują Tomasza Lisa jako "mściwego".
"Jego wypowiedzi na kolegium byłyby szokujące dla czytelników. Wizerunek, który pokazywał na zewnątrz, nijak się ma do tego, co my widzieliśmy na co dzień" - mówi jeden z byłych dziennikarzy "Newsweeka".
Tomasz Lis zaprzeczył wszelkim zarzutom, podkreślając, że "żadne wyszydzanie wyglądu czy ubioru nie miało miejsca, bo - poza wszystkim - są to kwestie, które zupełnie go nie interesują".
"Równie kategorycznie zaprzeczam, by dochodziło do gnębienia, prześladowania czy zastraszania kogokolwiek" - brzmi fragment komentarza Tomasza Lisa przesłanego Wirtualnej Polsce.

Tomasz Lis rzuca mięsem i poniża pracownika
Kilka lat temu do mediów trafiło nagranie, na którym słychać, jak Tomasz Lis - wówczas gwiazdor TVN-u - rozmawia z podległym mu pracownikiem. Przeklina, poniża i wyzywa od "baranów". Czy w redakcji "Newsweeka" panowała podobna atmosfera? A może - podobnie jak Kamil Durczok - Lis też uważa, że "brutalne egzekwowanie dyscypliny to nie mobbing"? Posłuchajcie rozmowy Lisa z "Grzesiem".
Dobra, to ja ci coś powiem z głowy... Lista pryszczy na d...e po prostu?! K...a, to mają być blokady dróg, k...a?! Co to w ogóle jest?! To cały dzień, k...a, robiliśmy tą planszę? Grzesiu! I co to jest, k...a, Zbuczyn? Gdzie jest, k...a, napisane, czy to jest droga krajowa, lokalna czy jakaś? Skąd ci biedni ludzie, k...a, mają to zrozumieć, bo ja z tego nic nie rozumiem? Wypier.....y tą planszę! - słyszymy.
Nie ma, k...a, tej planszy! Z baranami po prostu nie można pracować! I wypier..l mi ten kawałek z Białej. Kontaktujesz? K...a, po prostu, po prostu... nie mogę tego, k...a. Jeszcze w grafice się zatrudnię komputerowej - zwracał się Tomasz Lis do pracownika.
Wiele osób piastujących kierownicze stanowiska nie posiada umiejętności komunikacyjnych i nie potrafi radzić sobie z emocjami. Dlaczego więc "zarządzają" innymi?
Zobacz też:
Kalczyńska o Lisie: "Nigdy nie przeprosił za obelgi"
Córka Lisa i Rusin pożegna się z posadą?









