Piłkarz już niejednokrotnie udowodnił, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Niektóre jego bramki przejdą do historii i za to właśnie kochają go kibice, nie tylko ci z Polski.
Sportowiec przy tym wszystkim kreuje się w mediach na skromnego i niespecjalnie lubi opowiadać o swoim życiu prywatnym. To jednak najbardziej ciekawi jego fanów i chętnie śledzą jego poczynania w mediach społecznościowych, gdzie niekiedy udostępnia zdjęcie z żoną i córką.
Znacznie bardziej otwarta w tej kwestii jest Ania (29 l.), która dziennie publikuje całą masę zdjęć i filmików z jej i Roberta codziennego życia. Ostatnio także przy okazji sesji i wywiadu Lewandowskiego do pierwszego numeru "Elle Man", Anka oraz jego przyjaciel Marek, zdradzili, co robi sportowiec, gdy po wygranym meczu wraca do domu.
"Po pamiętnym spotkaniu z Realem - strzelił wtedy cztery bramki - wszyscy szaleli maksymalnie podekscytowani. A Robert wrócił do domu i poprosił o naleśniki. Do mnie rzucił: ‘No co ty, zmywarki nie wstawiłeś?!’ " - tłumaczy Marek.
To jednak nie wszystko. Anna powiedziała coś, co nawet ją samą dziwi w zachowaniu męża.
"Kiedy Robert strzelił pięć bramek w dziewięć minut, był niezadowolony. Żalił się, że mógł szóstą zdobyć. Może i siódmą. Potem zaczął myć w domu podłogę".
Trzeba przyznać, że to dość nietypowe i taki perfekcjonizm już niejednokrotnie złamał czyjąś karierę. Miejmy nadzieję, że tak nie będzie w przypadku polskiego sportowca.

***Zobacz więcej materiałów wideo:








