Zamieszanie wokół Rubików. Miało wyjść zupełnie inaczej
Agata i Piotr Rubikowie od dwóch dekad tworzą zgodny i szczęśliwy związek. Wspólnie wychowują dwie córki, a nieco ponad dwa lata spełnili swoje wielkie marzenie i na stałe przenieśli się do Miami.
"To miejsce, gdzie lato trwa cały rok. Całe życie marzyłem, by mieszkać na tropikalnej wyspie nad oceanem. (…) To jest moje miejsce" - opowiadał Piotr Rubik podczas wizyty w studiu "halo tu polsat".
Jego żona natomiast podkreślała w mediach społecznościowych:
"Jesteśmy tu przeszczęśliwi i ciężko nam sobie wyobrazić na razie lepsze miejsce do życia. Natomiast nie ma co gdybać, z pewnością przeprowadziliśmy się tu w najbardziej odpowiednim dla nas czasie".
Nawet w raju nie udaje się jednak uniknąć drobnych sprzeczek. Ostatnio Rubikowie wywołali wokół siebie spore zamieszanie, a to z dość banalnego powodu. Piotr na lotnisku zorientował się, że zostawił w samochodzie telefon, przez co Agata musiała nadrobić sporo kilometrów.
"Dawno nie słyszałem takiej wiązanki (…)" - opisywał później reakcję żony kompozytor.
Córka Rubików postanowiła. Agata musiała się dostosować
Sprzeczka znanych małżonków miała oczywiście humorystyczny wydźwięk. Agata nadal chętnie dzieli się w sieci szczęśliwymi chwilami z mężem. Nie pokazuje już natomiast młodszej z córek, co nie uszło uwadze fanów.
"Czemy Ali tak mało w relacjach?" - zapytał jeden z internautów.
Na odpowiedź celebrytki nie trzeba było długo czekać. Agata Rubik znienacka potwierdziła doniesienia:
"Bo Ala aktualnie nie chce, żebym wrzucała relacje, gdzie ją widać. Wszystkie rzeczy związane z dziewczynami akceptuję z nimi, zanim coś trafi na mój IG" - wyjaśniła.
Rozsądne podejście?








